Pragnęłam go tak, jak pragnęłam powietrza, by oddychać. Nie był to wybór ale konieczność.

Już wiem, że serce mam, bo mnie boli.

Zrobiłam wszystko, co mogłam. Nawet tego nie docenił.

Nie było dnia, żebym nie chciała cofnąć czasu i postąpić inaczej.

Jest moim powietrzem, możesz znaleźć go w każdym momencie bicia mojego serca.

Po tych wszystkich niepowodzeniach przyszedł czas na szczęście.

Zapomniałam już jak słodko brzmi Twój szept.

Gdyby istniała kurwopedia, poświęcono by w niej osobny rozdział o Tobie.

Pewnego dnia wstanę z uśmiechem na twarzy, a moje wspomnienia zostaną małą raną na moim sercu.

Mam tysiąc ważniejszych spraw, niż oglądanie się do tyłu.

Nawet jeśli wrócisz, ja już nie czekam.

Sumienie miał czyste, bo nie używane.

Robiłam to wszystko, żeby zapomnieć, a pamiętałam jeszcze bardziej.

Dla niego rzucałam wszystko, choć nawet mnie o to nie prosił.

Nie często zdarzało mi się mieć u boku wszystkich tych, których kochałam.

Boję się, jak wyglądają moje oczy naprawdę, gdy na Ciebie patrzą.

Byłeś, a tego się nie zapomina.

Wiesz dobrze, że jesteś moim szczęściem, ale tylko ja wiem,że jesteś też wielką, krwawiącą raną na moim sercu i może, dajesz mi uśmiech, ale tylko po to, żeby potem kurewsko zranić.

Zastanawiam się co jest w nim takiego, że nie nadążam za swoim tętnem.

Obietnice, które sobie składaliśmy nie były wystarczające

***

siemanko :) jest was ze mną coraz więcej bo ok 115 osób :) Podobają wam się notki? Piszcie w komentarzach, co byscie chcieli zmeinić, co wam się podoba, co nie, założyłam też aska specjalnie na potrzeby bloga i tam również możecie pisać uwagi c; hmmmco by tu jeszcze .... Dziękuję za wszystko no! Ciał :>

ASK