photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 MAJA 2013

Nie piszę, że Cię kocham, bo to bzdu­ra, ale pew­nie Cię kocham.

 

 

Nauczyłam się, że można żyć bez tlenu. Z czasem ból łagodnieje, nie mija, ale też nie dominuje w egzystencji. Można wstać, usiąść na krześle i spokojnie zjeść kanapkę z nutellą, która dotychczas była nie do przełknięcia oraz zasnąć wieczorem jak dziecko. Myśl, że kiedykolwiek byłeś obok jest gdzieś w głębi serduszka, przypomina się w chwilach wygodnych, chwilach pierdolonej samotności i tylko wtedy pozwalam sobie na płacz, lecz w towarzystwie żyję i oddycham pełną piersią tym powietrzem, które zmieniło swój smak i biegnę na spotkanie nowej rzeczywistości.

 

 

Nic nie opisze mojego bólu, kiedy nowa dziewczyna mojego byłego dotknęła go za rękę. Przypomniało mi się wszystko. Przypomniało mi się jak chodziłam z nim za rękę, jak się całowałam, jak mnie przytulał, jak było nam razem dobrze. I wszystko się przez nią skończyło.

 

 

Kiedyś wreszcie nadchodzi ten dzień, w którym czujesz, że już zapomniałaś. Zamknęłaś za sobą pewien rozdział życia i brniesz do przodu. Budujesz wszystko na nowo. Starasz się. Uśmiechasz. Zaczynasz wierzyć, że rzeczywiście jest już coraz lepiej. Ale wystarczy tylko ułamek sekundy, słowo, spojrzenie, byś zrozumiała, że przez ten cały czas tylko oszukiwałaś siebie.

 

 

Typowa historia. Być może podobna do Twojej. Był chłopak i dziewczyna. Było uczucie zwykłe zauroczenie pochopnie wzięte za prawdziwą miłość do grobowej deski. Były chwile szczęścia, tak wielkiego szczęścia, że zdawało im się latać kilka metrów nad niebem. Była pierwsza kłótnia, była i druga i trzecia, a każda z nich powodowała, że coś zaczęło się gubić. Wreszcie było rozstanie. Krzyki, łzy też były. Ostatecznie została nienawiść i żal do Boga, że na to wszystko przyzwolił.

 

 

Cześć kochanie. Wiem, przepraszam nie powinnam tak do Ciebie mówić, ale zawsze bardzo to lubiłam i bardzo brakuje mi tego. Dawno się nie odzywałeś, a ja nie jestem przyzwyczajona do takiego milczenia. Zawsze było Cię pełno w moim życiu, a teraz nie ma Cię wcale. Wiesz, wczoraj skończyłam szkołę i jestem zadowolona ze swoich wyników. Pamiętaj jak pierwszego września mówiłeś, że muszę pokazać Ci świadectwo ukończenia szkoły, no ale nie jest mi to dane. Nie dotrwaliśmy. Nie wspierasz mnie, nie pocieszasz przed maturą. Odszedłeś. Zostawiłeś mnie samą na kilka tygodni przed tym najważniejszym egzaminem, pozbawiając mnie motywacji do życia, a tym bardziej do nauki. Teraz mam tylko kilka dni aby wszystko ogarnąć, wejść na salę i napisać każdy egzamin najlepiej jak potrafię. I żałuję tylko, że nie jest mi dane pochwalić Ci się wynikami i usłyszeć jak bardzo jesteś ze mnie dumny.

 

 

Kończymy pewien etap w życiu. Już nigdy nie będzie tak samo. Nie będę widywać tych samych osób, co przez ostatnie cztery lata. Nie będę marudzić, że znów dużo kartkówek i sprawdzianów, że stos lektur do przeczytania, że znów tyle spraw do załatwienia. Nie usiądę już w trzeciej ławce od końca w rzędzie pod oknem. To po prostu już koniec. Jutro biała koszula, czarne szpilki. Odbierzemy świadectwa i staniemy się absolwentami technikum. Pożegnamy tak dobrze nam znane mury szkoły i wszystko, co nas otaczało przez kilka ostatnich lat. Później już tylko aby zdać maturę, technika i wyruszyć w prawdziwy świat dorosłych. Cholernie się boje jak to będzie, wiecie?

 

 

Jeżeli zdecydowałeś się odejść tak na dobre, to proszę Cię nie śnij mi się już, oszczędź bólu.

 

 

I znów przyszły te czasy, kiedy to uśmiechnięcie się jest trudniejsze niż jakiekolwiek zadanie z matmy.

 

 

I co mam Ci powiedzieć? Że za każdym razem, gdy pomyślę o Tobie, moje serce prawie łamie żebro? Że nie mogę opanować swoich emocji, kiedy rozmawiamy? Że mam ochotę przejechać te dziesiątki kilometrów i tak po prostu bez słowa wpaść w twoje ramiona? Tak, mam się dobrze, dziękuję.

 

 

Nieważne, chwyciłeś cierpienie goniąc za szczęściem tylko do siebie możesz mieć pretensje twój wybór, twój ból, sam ponosisz konsekwencje.

 

 

Spójrz na siebie. Jesteś młodą osobą. Przestraszoną. Czego się boisz? Przestań się przejmować. Przestań hamować słowa. Przestań myśleć co sądzą inni. Noś to na co masz ochotę. Słuchaj takiej muzyki jaką lubisz. Puść ją głośno i tańcz do upadłego. Wyjdź i pójdź tam gdzie chcesz nie myśląc o jutrze. Nie czekaj na piątek. Żyj teraz. Zrób to teraz. Podejmij ryzyko. Powiedz swe sekrety. Kiedy zrozumiesz, że to Twoje życie? Spełnij marzenia.

 

 

Zdrady nie można wybaczyć. Ten nieodwracalny czyn niszczy wszystko, co budowane jest być może latami. Ostatecznie przerywa więź, łączącą dwoje ludzi. Nie naprawią jej ciepłe słowa, czułe gesty czy jedno przepraszam. To tak, jakby przeciąć linę, która trzyma człowieka nad przepaścią. On spada, Ty również. Podnosisz się albo nie, dlatego zdrada tak bardzo boli. 

Komentarze

olka8535 Świetna.. *o*
Zapraszam..
03/06/2013 15:22:53
xcrazylemonx r e w e l a c y j n a nota!!!!
śliczne foto;)))
25/05/2013 10:39:30
marciaax6 Jakie świetne <3 Klik + wbij ; )
25/05/2013 10:38:33
youthx3 świetne !
+ zapraszam do siebie ! :)
24/05/2013 20:03:48
smilelike1 mega <3
wpadnij :D
24/05/2013 19:22:50
Junior choraegzystencja Cześć jestem nowa. Piszę opowiadania. Jeśli jesteś zainteresowana/y poświęć mi trochę czasu. Liczę na opinie i uwagi !
Pozdrawiam:)
24/05/2013 18:55:21
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika opiserek.