photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 LUTEGO 2014

Pamiętnik Krystyny cz.1

Część pierwsza

Już jako trzynastoletnia dziewczyna o biało różowej cerze odznaczałam się wyjątkową urodą i harmonijną budową ciała. Zapowiadałam się na piękną kobietę. Do trzynastego roku życia mój temperament zupełnie milczał. Dopiero gdy na różnych częściach mojego ciała ukazały się pierwsze objawy dojrzałości, gdy zaczął narastać meszek kędzierzawych włosów w miejscu, które matka pozwalała obnażać tylko przy kąpieli i które uważała za bardzo wstydliwe, wtedy do ciekawości zaczęło się dołączać samouwielbienie.

Nieraz pozostawałam sama i będąc nago oglądałam delikatne, puszyste, kędzierzawe włoski nad zbiegiem ud. Ta część mego ciała musiała mieć wielkie znaczenie sekretne, bo przecież cały świat kobiecy strzegł go zazdrośnie i ukrywał przed męskim wzrokiem. Pewnego dnia, gdy czułam się pewnie za zamkniętymi drzwiami, zdjęłam lustro ze ściany i ustawiwszy je ukośnie tak, że mogłam dokładnie wszystko widzieć - rozchyliłam uda i otworzyłam palcami to, co natura tak troskliwie ukrywa. Przypomniałam sobie od razu posąg męski i zrozumiałam, że mężczyzna zupełnie inaczej został wyposażony przez naturę, niż kobieta. Od tego czasu oglądając moje ciało w lustrze nader często dostrzegłam, że moje uda i biodra nabierają pełniejszych kształtów i pięknie się zaokrąglają. Sprawiało mi to niewymowną radość. Wieczorem, gdy już leżałam w łóżku, moja ręka bezwiednie odsuwała kołdrę z ud i bawiła się kiełkującymi dopiero włoskami. Przebieranie miękkich kędziorków między palcami i ciepło własnej ręki sprawiały mi wielką przyjemność, choć nie wiedziałam jeszcze, jakie moce za tym drzemią. Ściskałam udami swą dłoń i w tej pozycji zwykle zasypiałam. Gdy skończyłam 14 lat, cieleśnie byłam już zupełnie rozwinięta - oprócz owego periodycznego kwiatu, który jest znamieniem pełnej kobiecości.

Tego roku latem wyjechałam na wieś, do majątku mego stryja Artura. Stryj był wysokim mężczyzną, o silnej budowie. Rysy twarzy miał poważne, a nawet surowe. Podobał mi się jego niski, typowo męski i ciepły głos oraz duże dłonie. Cerę miał ogorzałą, ciemne oczy i bujne włosy. Cieszyłam się myślą, że ujrzę stryjenkę, do której byłam bardzo przywiązana. Często przytulałam się do niej i całowałam ją w usta. Nigdy nie myślałam o niej jako o stryjence, ale jak o pięknej Helenie. Była ona młodą blondynką o szafirowych oczach i alabastrowej karnacji. Jej smukła sylwetka przypominała piękny posąg bogini greckiej. Wprost olśniewała mnie uroda Heleny. Usta jej były wspaniale wykrojone, wilgotne i zmysłowe. Wkrótce po moim przyjeździe na wieś nadszedł dzień imienin Heleny. Jako pierwsza chciałam złożyć jej życzenia imieninowe i już o 7 rano zakradłam się do jej sypialni z bukietem polnych kwiatów. W sypialni za szklanymi drzwiami znajdowała się garderoba, gdzie wisiały suknie Heleny. Stryjenka właśnie znajdowała się w łazience. Postanowiłam zrobić jej niespodziankę gdy nadejdzie - i z kwiatami schowałam się w garderobie między suknie, stałam cichutko zadowolona ze swego planu. W kilka chwil potem Helena weszła do sypialni. Przed lustrem zrzuciła z siebie płaszcz kąpielowy i  stanęła zupełnie naga. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłam całe piękno jej wspaniałego, aksamitnego ciała. Smukłe biodra, jędrne nogi, koliste, przepiękne piersi o różowych koniuszkach.

Helena wzięła właśnie z rogu pokoju duże lustro. położyła się do łóżka i przykryła lekko kołdrą, obserwując drzwi do gabinetu stryja. Teraz zrozumiałam, że popełniłam nietakt i chciałam się znaleźć jak najdalej od sypialni. Jakieś nieznane przeczucie mówiło mi, że przed moimi oczami stanie się coś, na co młoda dziewczyna nie powinna patrzeć. Wstrzymałam oddech i poczułam jak moje ciało drży. Wtem drzwi otworzyły się i wszedł stryj. ubrany w elegancki szlafrok. W momencie gdy poruszyły się drzwi, Helena zamknęła oczy. Stryj podszedł do łóżka. czule popatrzył na śpiąca Helenę, następnie zamknął drzwi na klucz. Ogarnął mnie dziwny strach. Stryj znowu zbliżył się do  Heleny i ostrożnie odsunął  kołdrę. Na początku myślałam, że to przypadek, teraz jednak zrozumiałam,  iż  Helena  umyślnie  leżała  z  rozłożonymi nogami tak, aby jedna odchylona była w bok, a druga wyciągnięta wzdłuż łóżka. Po raz pierwszy zobaczyłam tak cudne, dojrzałe ciało, w pełnym rozkwicie. Ze wstydem pomyślałam o nagości mojej sylwetki. Odsłonięte piersi Heleny olśniewały swoją białością.  Stryj  Artur pochłaniał ten widok oczami, pochylił się ostrożnie nad śpiącą, zwilżył swój palec w ustach i wprowadził go między uda Heleny. Delikatnie posunął nim z góry na dół i już po kilku poruszeniach Helena wyżej podciągnęła. jakby we śnie, drugą nogę i zaczęła w dziwny sposób poruszać biodrami. Zrobiło mi się gorąco, krew uderzyła mi do głowy. Wstydziłam się, lecz nie mogłam oderwać oczu od tej urzekającej sceny. Stryj zwilżył jeszcze raz swój palec i wsadził go głęboko, tak że cała jego ręka tkwiła pomiędzy ponętnymi, ciemnymi kędziorkami. W tym momencie Helena otworzyła oczy, jakby się dopiero obudziła, jednocześnie jednak zacisnęła tak uda, że dłoń stryja została między nimi uwięziona. Kobieta powiedziała z westchnieniem: Ach, to ty kochanie, śniłeś mi się".

Stryj pochylił nad nią twarz i szeptał coś przez chwilę, pewnie życzenia imieninowe, aż nagle wpił się ustami w wiśniowe wargi Heleny. Dłoń jego pozostawała między udami, pieszcząc delikatnie tajemnicze miejsce. Zobaczyłam, że ręka Heleny wślizgnęła się pod szlafrok i poruszała się wolno, lecz nieustannie, w górę i w dół. Stryj przykląkł. Pod szlafrokiem był zupełnie nagi. Zaczął całować piersi Heleny, ssał ich różowe pączki, wreszcie osunął się jeszcze niżej i przywarł ustami do ośrodka powabów kobiety w rozchylonych udach. Helena, gdy poczuła jego usta w tym miejscu, wyprężyła się leżąc na wznak w poprzek łóżka.

Stryj Artur klęczał poniżej i wpijał się rękami w jej uda, rozwierając je szeroko. Całował źródło swej rozkoszy nie odejmując warg ani na chwilę. Odwrócony był do mnie plecami, mięśnie jego potężnych, brązowych ramion, grały silnie pod skórą. Masywna głowa była wtulona namiętnie między rozchylone uda stryjenki. Z jej cichych, spazmatycznych okrzyków domyśliłam się nadzwyczajnej rozkoszy, jaką musiał jej sprawiać. Oczy Heleny zachodziły mgłą, piersi podnosiły się i opadały, uda drżały, rozchylając się coraz szerzej. Biodra falowały coraz silniej; szeptała błagalnym, rwącym się głosem: Och, jak dobrze, wyżej, wyżej... O tak, tak, teraz ssij szybciej, błagam szybciej, tak... tak...już... już... juuż..."

 

                        Ola                         

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika ooopisyyyx3.

Informacje o ooopisyyyx3


Inni zdjęcia: 1477 akcentovaStrażnik zamku elmar;) pati9912019 7513Zestaw opon. ezekh114;) virgo123490 mzmzmz;) virgo123;) virgo123;) virgo123