Hej
oto... moja żarłoczna Azja :D
Wczoraj u koni... najpierw Klaudia przyszła po mnie i z buta na konie przez MD. Stary rynek,Mogiły,Cmentarz i jakieś pola ...
Jak już doszłyśmy... to Pestka i Azja dostały jabłka... później wybrałyśmy się by je czyścić... no i co?
Łabędź sobie wleciał na pole... a Azjatka i dyla... Pestka tylko patrzyła z wielkim szokiem... no to poczyszczone
poszłyśmy go przegonić... no więc jak łaskawie wszedł sobie do rzeczki i nie było go widać to wyczyściłam Azjatke... jak już założyłam jej ogłowie to się pojawił jak na złość
... no więc Azja 15 min. szoku nic nie dała ze sobą zrobić a Pestka to już konkrętna panika... więc znowu przegonić to łabędzisko
... jak tam poszłyśmy to okazało się że nie może latać...
no ale jakoś się go zagoniło...
no więc jak już wkońcu osiodłałam Azje... poszłam na naszą nową ujeżdżalnie... stęp,kłus,stęp,kłus,stęp,kłus,galop,galop,kłus,galop i przeszkody...
super jej poszło bo troche nie skakała a dzisiaj zrobimy filmik ze skoków i pare fotek także będzie NEW...
no to tyle lece na konie papap