Hej kochane ;* od dzisiaj ruszył zakład, do grudnia mam wyglądać jak modelka inaczej zdjęcie mojej "idealnej" figury trafi na fejsa. Mogłoby się wydawać, że to tyle czasu, ale to tylko złudzenia. Dzisiejszy dzień położył mnie na łopatki. Spałam całe 6h, na 7 rano na praktyki, na które musiałam iść z buta w deszczu. Dobrze, że trafiła się nam fajna opiekunka i wyszłam wcześniej. Od razu w domu sprzątanie 1,5h, gdzie praktycznie spałam na stojąco, trochę zmobilizowałam się do ćwiczeń, ale nie zrobiłam dużo, bo oczywiście mama chciała laptop -,-. Cieszę się jednak, bo wróciło moje samozaparcie! Przeszłam obok dwóch cukierni i nawet nie spojrzałam, a w domu czekały na mnie całe talerze kokosanek. Jestem zajebista no! :D
śn: kabanos z kromką chleba ziarnistego
IIśn: jabłko, kanapka z Turkiem ziołowym
obiad: 2miski zupy pomidorowej
podwieczorek: Fantasia wiśniowa
kolacja: jajecznica z 1,5 jajka, 1/3 kiełbasy, brzoskwinia (do tego 2 kromki chleba ziarnistego)
*20min trening całego ciała
*10min mel brzuch
*tiffany rothe booty shaking
*20 min na kinekcie Dance Central2
Same widzicie, aktywność zostawia wiele do życzenia.
Jak już pewnie zauważyłyście, nie zamierzam już jeść śladowych ilości jedzenia, muszę skądś brać siłę. Poza tym muszę dawać jeść moim... hm.. zderzakom? :D Wszystko jest dla ludzi i tego się trzymam. Wieczorem miałam gastro i nie zjadłam nic słodkiego, jestem dumna
Chudego kochane ;*