11 października 2010r.
wiek: 15 lat
Jestem w innym pomieszczeniu, ale jeszcze nie wiem gdzie. Nie poznaję tego zapachu. Gładzę ręką jakąś poszewkę, ale nie mogę znaleźć swojego ulubionego kocyka. Mam ochotę krzyczeć, czuję jak moje serce podchodzi mi do gardła. Boję się, mam dreszczę, płaczę i nic nie mogę zrobić. Czy już umarłam? Czy jestem w niebie, a może w piekle? Oddajcie mi ten cholerny wzrok, żebym dłużej się nie bała świata. Dajcie mi to wszystko, abym mogła poznać wszystko co znajduje się na około mnie i abym mogła sobie z tym poradzić. Abym nigdy nie czuła się tak jak teraz. Opuszczona, przerażona, obolała i bezsilna. Robiłam sobie krzywdę i za wszystko obwiniałam siebie, że nie mogę nic zrobić. Byłam wyrzutkiem, nie powinno mnie tutaj być, to dlaczego nadal oddycham? Szukam wszędzie tej nadziei, szukam siebie dookoła tych wszystkich kłamstw i chciałabym spojrzeć Wam w oczy i dowiedzieć się prawdy, ale zamiast tego, ranię siebie, ranię wszystkich, bo nic innego nie potrafię. Podwijam koszulkę do góry i czuję dwa duże opatrunki. Ktoś zauważył, ktoś się zaopiekował. Pamiętam jak traciłam przytomność, pewnie przesadziłam, bo NIE WIDZIAŁAM gdzie przykładam ostrze. I zamieram kiedy słyszę jakiś oddech obok mnie. 'Jak masz na imię?'
od autorki:
jakie burze przeszły wieczorem, że jak nigdy się ich nie bałam, to dzisiaj spałam jak na szpilkach, straszne. dzisiaj pogoda wcale nie lepsza, niby słońce,ale szybkuje się na deszcz. jeju, chcę już do domu, byle do niedzieli!
zrezygnowałam z valeensii, znowu uśmierciłam głowną bohaterkę hahah :( więc od dziś, znajdziecie mnie tylko tutaj i tylko na tym opowiadaniu się teraz skupiam! <3