photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 17 CZERWCA 2012

Rozdział 97

Rozdział 97

 

Leżałam na łóżku z uśmiechem wpatrując się w sufit. Wymarzona sytuacja prawda? Idealny facet obok, zmartwienia na drugim planie..

Przewróciłam się na brzuch i podpierając łokciami spoglądnęłam na Liama.

- Kocham Cię wiesz? - Mruknęłam i figlarnie wywróciłam oczami.

Szatyn musnął moje usta, swoimi wargami i spowrotem opadł na poduszki. Uznałam to za wystarczającą odpowiedź.

- O czym myślisz? - Zagadnęłam ponownie, próbując nawiązać temat.

Spoglądnął na mnie z ciekawością i pośpiesznie odparł:

- O niczym.

Spojrzałam w jego ciemne, brązowe oczy i próbowałam dopatrzyć się jakiejkolwiek oznaki radości, której nie dostrzegłam. Liam od kilku dni się czymś martwił, a ja nie wiedziałam jak mu pomóc. Nie chciałam naciskać.. Wierzyłam, że sam da sobie z tym wszystkim radę. Egoistyczne? Bardziej niż kiedykolwiek.

- Mam wrażenie, że nie o wszystkim mi mówisz - Burknęłam, próbując wyciągnać z niego coś więcej.

- Dziwne.. Powiedziałbym to samo - Odparł z uporem wpatrując się w sufit.

Przełknęłam głośno ślinę i poczułam jak moja krew tężeje. Nie wiedziałam jak na to wszystko zareagować.

Przedewszystkim nie chciałam znowu kłamać..

- Czyli mam rację? - Spytał retorycznie, przerywając milczenie.

Zmusiłam się, aby spojrzeć prosto w jego oczy i powoli pokiwałam głową.

- Skąd wiesz? - Mruknęłam.

- Dzwoniłem do twojego lekarza - Odpowiedział, czekając na dalszy rozwój sytuacji.

Ze zrozumieniem kiwnęłam głową i kontynuowałam:

- Wszystko jest w porządku - Uśmiechnęłam się pogodnie, chcąc dodać mu otuchy.

Westchnął i powiedział:

- ZNowu kłamiesz, Liv..

Uśmiech zastąpił grymas. Czułam się jak mała dziewczynka, która zepsuła swoją ulubioną zabawkę. Tyle, że Liam nie był zabawką, a życie nie było fair.

- Myślisz, że to takie proste? - Zaczęłam czując, przemożną chęć wygadania się.

Liam milczał. Wpatrywał się we mnie ze smutkiem. Tak jakby się na mnie zawiódł.

- Nawet nie wiem, czego ode mnie wszyscy oczekują..

- Chcę, abyś była szczera - Szepnął szatyn - Tak po prostu.

Wzięłam głęboki wdech. Dławiłam się powietrzem.

- Przecież wiesz jaka była moja decyzja - Burknęłam bez zastanowienia.

-  Chcesz się zabić?! - Krzyknął Liam, a ja zadrżałam.

- Ja.. - Mruknęłam. 

Payne szykował się do kolejnego ciosu. Nagle rzuciłam się na niego i z siłą naparłam najego wargi. Zdumiony odwzajemnił pocałunek. Długo toczyłam walkę z jego językiem, aż w końuc oderwałam się aby zaczerpnąć powietrza.

 - Proszę.. Nie mówmy o tym teraz - Szepnęłam. 

 

 

Komentarze

gabaa22 boski ;*
18/06/2012 22:13:50
~lackstar co tak krótkoo ;c
18/06/2012 20:40:59
~blackstar * blackstar
18/06/2012 20:41:12

~muuumilenaxd MASZ WPIERDOL JARYCHOWA ZA BRAK INFORMOWANIA! ♥ piękne..
18/06/2012 17:44:17
~twojoliinek i ty mnie do ch ja pana nie informowałaś !!!!!!! JA CI DAM !!!! WSZYSTKO NADROBIŁAM I SIĘ KU WA PORYCZAŁAM ! *____________________*
17/06/2012 21:22:12
~liv cudowne jak zawsze mam nadzieje że szubko dodasz nowy ;D
17/06/2012 18:13:49
familyfanpage1d jaki .. ahh ; d brak słów ; 33333333
17/06/2012 18:07:54
~nieznajoma Slodki jak i drastyczny ...
Boze kobieto nie mozesz przeciez Liv usmiercic . pyne sie wtedy zalamie na dobre . *o*
Rozdial swiety jak zawsze , czekam na nastepny . < 3
17/06/2012 17:55:36
Junior maligni krótki trochę.

wysiliłam się wiem.
17/06/2012 17:22:13
onedirectionlubne Jejciu jakie słodkie :****
17/06/2012 16:26:00