Kasztanek

Na zdjęciu hanower w koreczkach.

Cześć!

Jestem Kasia. Mam 13 lat i mieszkam w woj. podlaskim (niedawno się przeprowadziłam). Mam 2 konie - Omegana i Błyskawicę.

Jeżdżę od 6 lat, i mam spore doświatczenie.

Z Omeganem i Wiarusem (koń mojego taty) na zawodach zawsze jesteśmy na podjum 

Założyłam photobloga nie dla zdjęć (będę dodawać zdjęcia z neta), tylko dla notek, bo wiele osób mnie o to prosiło :)

Dzsiaj miałam dzień leniucha, spałam do 10 , potem na 12 do kościoła. O 14 wsiadłam na Omegana, dzsiaj tylko stępo-kłus, a potem wylonżowałam Błyskawice z zestawem treningowym. Kobyła wreszcie nie ma problemów z kręgosłupem A dlaczego miała? No dlatego że jakiś pan, który sobie kupił konia "dla przyjemności" a nie wiedział co to kopyska wsiadł na 2,5 rocznego konia i zaczął sobie na nim galopować. Koń był przerażony więc zaczał brykać no i zrzucił gostka. No i on się wkurzył i odrazu ją chciał sprzedać. Dużo osób było zainteresoanych tylko, gdy przyjeżdżali i widzieli jej kłąb i kręgosłup byli przerażeni. Nie dziwmy się. Źle dopasowane siodło westernowe bez czpraka na którym usiadł chłop ważący 100 kg lub więcej. I do tego na konia , który nie ma dobrze usztywnionego kręgosłupa... 

No wiem nie za fajnie, ale cuż. Potem, gdy nikt jej nie kupił nie miał siły i chciał ją sprzedaż na rzeź. Jak o tym usłyszałam to odrazu chciałam ją wziąść, ponieważ nie była droga (bo to arab więc nie ważył za dużo). Ale rodzice nie chcieli wręcz mi nie pozwalali jej wziąść. Ale gdy wkońcu namówiłam ich chociaż by ją zobaczyli tak się wzruszyli, że ją wzieliśmy. No i tak po wielu rehabilitacjach i uspokojeniach klacz powróciła do zdrowia. Zaczęłam ja ujeżdżać.

No i teraz kobyła nie ma nawet śladu po ranach i skrzywieniach kręgosłupu i kłęby. Aktualnie skacze na niej do 60cm, i ćwiczymy ujeżdżenie ;)

A i jeszcze 2 słówka dlaczego nie mogę dodawać moich zdjęć. Rodzice są troche nadopiekuńczy i boją sie że zdjęcia będą wykorzystywane do złych celów. Ogólnie nie mogę nawet mówić gdzie mieszkam (w tym również gdzie mam stajnię). No ale cuż...

W następnej notce opowiem wam o przeprowadzce i o kupnie Omegana