[polne kwiaty w środku sesji]
Ta bieganina mnie zabija.
Jeśli kiedykolwiek mówiłam, że brak mi czasu lub że jestem zmęczona - kłamałam. Dopiero teraz wiem co to zmęczenie, zarówno fizyczne jak i psychiczne. Także praca u kurczaków albo juwenalia to pikuś.
Prokuratura, malowanie, sprzątanie, castorama, bielany... i w kółko to samo. Do tego dochodzą spięcia, kłótnie, trudne rozmowy. Not good.
Nie mogę się doczekać końca. Będę z tego mieszkania cholernie dumna! Moje własne, wymęczone. I niech ktoś spróbuje powiedzieć, że coś mu się w nim nie podoba! Będzie super! :)
Ale i tak nienawidzę remontów.
A zawód prokuratora raczej skreślam z listy propozycji. Sekcje zwłok i czytanie akt, w których wariatka twierdzi, że spotkała medium i ma teraz w sobie człowieka 3D, a we wszystko wplądane jest CIA, Kuria, CBŚ itd... Nie, dziękuję. Do Sądu, na wokandę, o to z chęcią!
"A gdybyś mógł dzisiaj
Zamienić się w spadochron
Mogłabym polecieć gdziekolwiek
Razem z Tobą"