Chciałam przedstawić Wam tego Wstydziocha i Uciekiniera, który "odpływał" gdzieś w momencie, kiedy pan doktor próbował go najpierw "namierzyć", a potem "wymierzyć". Szczerze...musiałam kilkakrotnie przyglądac się zdjęciom, żeby dopatrzeć się na nich mojego dziecka hahahah Na tym jednym, tym bardziej jakby...rentgenowskim, widać główkę, tułów, rączki, a w środku serduszko, a tym drugim zdjęciu gdzie jest skrót CRL, Maluch jest cały, ale rozmazany. I taki oto jest nasz Dzidzior. Niesforny zupełnie jak ojciec
A, no i dla porównania jeszcze fotka, jak Maleństwo miało niespełna 6 mm, czyli było dziesięciokrotnie mniejsze, niż na drugim usg. Juz włącza mi się "mamusiowanie"