Ehe, śnieżny poniedziałek trwa. Jakie szczęśćie, że nie ma mnie kto oblać, albo raczej obsypać czy obrzucić śniegiem.. xD Bardzo nie lubię tej dziwnej tradycji.
Święta, święta i prawie że po świętach. Czas na kucie i rycie do szkoły. Fajnie.. Jeszcze matura. Ekstra.
Jak się nie ma co się lubi, to się siedzi cicho i czeka na cud. :)