Testament.
To był zwykły szary dzień, zupełnie jak wszystkie inne. Jednak było coś, co wyróżniało ten dzień, a mianowicie 45 rocznica ślubu moich dziadków. Wszyscy byli zaproszeni na godzinę 17. Ja od rana szukałam odpowiedniego prezentu. Ale co kupić? Gdybym mogła kupiłabym im cały świat. Za te wszystkie wspaniałe chwile, które z nimi spędziłam. Za najlepszy prezent uważałam wspólną fotografię. Może ona odda wspomnienia tych wspaniałych chwil? Tak. Wywołałam najlepsze spośród kilkudziesięciu zdjęć, oprawiłam je. Patrząc na uśmiech babci i dziadka, zrozumiałam, że daję im szczęście. Mam nadzieję, że nadal tak jest. Pamiętam tamte czasy, gdy jeździłam z nimi na wycieczki rowerowe. Zawsze zabieraliśmy ze sobą kanapki i coś do picia. Ścigaliśmy się, kto z nas będzie pierwszy przy naszym drzewie. Oczywiście dawali mi wygrywać. Dopiero teraz sobie to uświadomiłam. Zawsze chcieli, abym czuła, że wygrywam z życiem. W smutne, deszczowe dni chodziłam do nich na herbatę. Babcia opowiadała mi bajki, które rozwijały moją wyobraźnię. Może dlatego teraz piszę opowiadania? Możliwe. Z mamą się nie dogaduję. Czuję, jakby była dla mnie obcą osobą.. przykro mi to mówić. Nie rozumiem jej zachowania w stosunku do innych. Nie lubię dzielenia na lepszych i gorszych.. przecież każdy ma serce, dzięki któremu może kochać. Nie każdy jest do końca zły. W każdym jest cząstka dobra tylko trzeba ją znaleźć. Babcia jest moją najlepszą przyjaciółką i zawsze nią będzie. Mam do niej stu procentowe zaufanie. Nie muszę się przy niej ograniczać, ponieważ wiem, że dochowa tajemnicy i nigdy mnie nie zostawi.. Słucha i doradza mi bezinteresownie. Chociaż ona. Boję się, że mogę stracić bezcenną przyjaźń. Koniec rozmyślania, już godzina 16.30. Jesteśmy prawie gotowi. Chwilę przed 17.00 składam życzenia. Życzę tego, aby przeżyli ze sobą drugie tyle lat Wiem, że to będzie niemożliwe. Gdy pomyślę sobie, że może mi ich zabraknąć to Życzę zdrowia i uciechy z wnucząt. Mam nadzieję, że nigdy ich nie zawiedziemy, tak jak oni nas. Siedzimy przy kolacji. Rozmowy o wszystkim i o niczym. Widziałam, że babcię bolą plecy, dlatego zaproponowałam, że przyniosę jej z szafy poduszkę, którą niedawno kupiła. Weszłam do pokoju, otwieram szafę, wyciągam poduszkę ale niestety razem z nią wyleciały jakieś kartki. Przypadkowo przeczytałam jedną z nich na samej górze widniał napis testament .. przeraziłam się, łzy poleciały mi po policzkach. Nie wiedziałam co zrobić. Znalazłam testament osoby, która jeszcze żyje! Przeczytać czy nie? Z jednej strony gdybym go nie przeczytała i włożyła z powrotem niczego bym się nie dowiedziała, a myśli zadręczyłyby moją głowę. Nie muszę przeczytać. Otworzyłam znowu szafę.. wyjęłam kartkę. Nagle słyszę głos zza ściany.. to dziadek zapytał czy mi pomóc. Zapłakanym głosem odpowiedziałam, że nie i, że zaraz będę. Zakluczyłam drzwi. Zaczęłam czytać.. Ja Mirosław Kudrzycki syn Marty i Ludwika urodziny 17 września 1946 w Działdowie, będąc w pełni władz umysłowych, oświadczam iż w przypadku mojej śmierci(..) Załamałam się. W przypadku mojej śmierci ? Czego ? ;o Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że ludzie umierają. Trzeba się z tym pogodzić. Nie ja nie chcę się z tym godzić. Chcę, żeby patrzyli jak dorastam, potrzebuję tego. Potrzebuję ich wsparcia. Hm.. Co mam z tym zrobić? Odkładam tą kartkę. Obok leży jeszcze inna.. patrzę na nią. Boję się tego, co mogę wyczytać z tej. Odwracam i czytam diagnoza guz mózgu. Rak ?! Ale jak to .. Zaczęłam się trząść. Czułam jak serce podchodzi mi do gardła. Wybiegłam z pokoju i zaczęłam do niego krzyczeć: Jak mogłeś? Dlaczego? .. Nikt nie rozumiał o co chodzi.. Uciekłam stamtąd. Wiem, że będę bała się tam wrócić i spojrzeć im wszystkim w oczy. Oni jeszcze nie wiedzą. Ja im tego nie powiem, to zbyt trudne. Bo jak powiedzieć komuś, że jego tata umiera? Że jego dziadek umiera? Że jej mąż umiera? No jak? Bo ja nie mam na to pomysłu.. Do teraz myślę, że to jakiś zły sen. Szczypię się ciągle ale zamiast palcami to żyletką. Chcę sprawdzić czy to na pewno nie sen. Że jak się obudzę to wszystko będzie jak dawniej. Niestety. Zostały dwie rzeczy. Diagnoza i blizny.