photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 WRZEŚNIA 2013

9.

9.

Wycieram się. Ubieram. Wychodzę z łazienki. Otwieram drzwi do kuchni. Wchodzę. Otwieram lodówkę. Ciekawe co Jola teraz robi. Wyciągam kanapki zrobione przez Magde.Nastawiam wodę. Wypiłbym kawę. Siadam przy stole. Chwytam kanapkę z serem żółtym, szynką, pomidorem i majonezem. Jem ją. 

- Smacznego. - Słyszę. Patrzę w stronę drzwi. To Magda z Nikolką. Trzyma ją na rękach. Uśmiecha się do niej. 

- Dziękuję. Znaczy sory bo to twoje i.. - Zjadam jedną kanapkę do końca i odsuwam tależ. 

- Ej spoko. - Wow. Nawet sie nie wkuriwa. Aż dziwne. Lubie ją. Ona przynajmniej nie traktuje mnie jak śmiecia. Chociaż czasem krzyczy jak pojebana. 

- Dzięki. - Woda gwizda. Wstaję. Wyciągam kubek. Wsypuję łyżeczkę kawy. Zalewam wodą. 

- Zrobić ci kawy?

- Nie, dzięki. - Magda uśmiecha się. Siada na krześle. Coś gada do dziecka. Wyciągam z lodówki mleko. Wlewam trochę. Chowam. Wsypuję 2 łyżeczki cukru. Zabieram kubek z kawą. Siadam po drugiej stronie stołu. Upijam łyk.

- Słuchaj młody. Marek.. martwi się. - Jak zwykle. - I nie przerywaj mi. On Cię kocha i wierzy w Ciebie. Proszę Cię. Nie bądź dla niego taki surowy. Jemu jest przykro w ch..cholere. - Śmiejemy się. Faktycznie jestem dla niego chujem. A on jest równy. Upijam łyk kawy. Spuszczam łeb w dół.

- Dobrze. Już nie będę taki. - Patrzę ma małą Nikolę. Dobre dziecko. Wyciąga do mnie ręce. Uśmiecham się. 

- Wiedziałam że jesteś rozsądny. Jesteś mądry. Tylko się pogubiłeś. Współczuję Ci. Ale wiesz, na nas zawsze możesz liczyć. Jest jak jest ale wiesz. 

- Wiem. - Uśmiecham się. Magda kładzie dziecko na podłodze i daje jej jakąś zabawke z parapetu. Upijam łyk. Cisza.

- Jeżeli potrzebujecie pomocy.. to ja wam mogę pomóc. - mówię wreszcie. Tak trzeba. Oni pracują zostawiają dziecko matce Magdy a mnie nie ma.

- Będę pamiętać. - Uśmiecha się. Upijam kolejny łyk. Już wypiłem? nawet nie zauważyłem kiedy. Wstaję. Podchodzę do zlewu. Myję za sobą. Odkładam.

- Sory Madzia ale ja spadam do Joli. Obiecałem jej że będę. Jak co, dzwoń. - Odwracam się w kierunku drzwi.

- Dobra. Ej.. Mateusz?

- Tak? - Mówię nie odwracając się. 

- Jola to twoja dziewczyna? - Słyszę w jej głosie radość. 

- Tak. 

- Cieszę się. Szanuj ją. To dobra dziewczyna. - Odwracam się. Uśmiecham sie.

- Wiem. Jest cudowna.

- No idź już. - Uśmiecham się znów. Odwracam się. Wychodzę. Otwieram drzwi. Wychodzę. Zamykam. Napierdalam po schodach. Jestem pod drzwiami. Mam podjar. Dzwonię dzwonkiem. Otwiera mi mama Joli.

- Dzień dobry. - Mówię. Uśmiecham się, żeby nie było. Ale jej starsza jest okej.

- O Witam Mateuszku. Jola jest u siebie. Wejdź. - Wchodzę. Ściągam buty. Idę do pokoju mojej dziewczyny. Pukam. 

- Czego! - Słyszę. Otwieram drzwi. Wchodzę. Uśmiecham się. Jola rzuca mi się na szyję. Całuję ją. Odrywam się od niej.

- Jeżeli nie chcesz mnie tu to mogę sobie iść. - Uśmiecham się. Jest taka słodka.. 

- Nie. Ty masz zostać. - Nogą popycha drzwi które trzaskają. Śmiejemy się. Opadamy na łóżko. 

- Tęskniłam za tobą. - Śmieje się. 

- Widziałaś mnie parę godzin temu. 

- I tak się stęskniłam. - Piszczy. Całuje mnie. 

- Wariatka. - I tak ją kocham.

 

Cdn.


 


Sory memory że tak późno ale brak tajmu ;C Macie mojego aska ! ;* http://ask.fm/AsiaKamykowska

Komentarze

~placek Kiedy następną część ?
16/09/2013 21:34:28
nuuttella skoro tak wam zależy to już coś nabazgrolę ;*
27/09/2013 17:10:15

~milka Kiedy bedziesz dalej Pisac
20/09/2013 21:10:47