4.
Tak bardzo bałam się spotkania z moimi starymi przyjaciółmi że uniknęłam go i udałam że ich tu po protu nie ma. Do wyjazdu było z każdym dniem bliżej i byłam pewna że udało mi się i nie zobaczę ich. Ale pewnego dnia gdy wracałam z babcią ze sklepu ktoś złapał mnie za rękę.
- Ała, to boli. - wypowiedziałam i popatrzyłam w twarz wysokiego mężczyzny, całkiem przystojnego bruneta o niebieskich oczach.
- To możliwe. Masz tak chudą dłoń.. - Babcia widząc to kiwnęła głową i poszła do domu. Gdu usłyszałam ten głos zamknęłam oczy bo czułam że moje łzy chcą wypłynąć. Spuściłam głowę w dół.
- Przepraszam. - Wydukałam cicho. Uwolniłam się od jego ręki, puściłam siatki z zakupami i rzuciłam mu się na szyję. Nie wiedziałam że aż tak bardzo mi go bratuje.
- Nata.. co sie stało?
- Nic.
- Jesteś bardzo chuda.
- To nie anoreksja. - Wypowiedziałam pośpiesznie zbierając moje zakupy z chodnika. Arek pomógł mi.
- Wiem że nie. Ale nie daleka droga do tego.
- Wcale nie. - Arek odprowadził mnie do domu. Rozmawialiśmy tak jak dawniej i cieszyłam się że mnie zaczepił. Zaprosiłam do potem do domu na herbatę. Dawno go nie widziałam bo strasznie się zmienił a nie rozmawialiśmy i nie pisaliśmy przez bardzo długi okres czasu bo zwykle żadne z nas nie miało czasu. Najczęściej rozmawiałyśmy z Klaudią.
- Co ogólnie słychać u ciebie? - Zapytałam popijając herbatę w moim pokoju i siedząc z moim serdecznym przyjacielem pod kocem.
- Nic. Jakoś to leci. Staramy się zarobić coś ze siostrą żeby pomóc mamie. To tu to tam coś kombinujemy.
- No tak.. - Wypowiedziałam sucho. Nie wiedziałam co powiedzieć dla tego do przytuliłam. Ciężką miał sytuację. Jego ojciec się zabił i zostali sami we troje. Kasy jest niewiele i starają się jak mogą.
- A co z Duśką? - Zapytałam choć w głębi duszy wcale nie wiedziałam czy chce wiedzieć.
- Nie wiem.
- Jak to nie wiesz?
- Normalnie. Nie rozmawiamy. Odsunęła się.
- Czemu? - Nie wiedziałam o co chodzi. Czułam się bardzo źle.
- Bo stwierdziła że to już nie to co wcześniej. Znalazła nowych przyjaciół. Zostawiła mnie.
- Nie wierzę..
- Tak było.
- Przykro mi.. Bardzo.
- W porządku. - Uśmiechnął się i przez resztę dnia rozmawialiśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy aż w końcu ok 22 wrócił do domu. Na duszy czułam się lekko i ciepło. Bardzo za nim tęskniłam, ale też bolało mnie serce po tej sprawie z Duśką.
CDN.
Inni użytkownicy: sniezka96misiek012bambiiik057maz44asdbkicia564aniasobkarolinananananarybal69dzasta95a
Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24