Zapowiadał się taki fajny wyjazd. Zamiast spędzać czas z rodziną do której przyjechałam to leże w łóżku z bolącym gardłem, katarem i gorączką 38,6. Byłam rano u lekarza. Baliśmy się, że mnie nie przyjmie, bo nie jestem stąd i nie mam książeczki zdrowia, ale miałam legitywacje i zadwoniłam do mamy po pesel. Przyjeli mnie. Lekarz wypisał mi antybiotyk. Zastanawiam się czy nie wrócić do domu szybciej. Miałam wrócić dopiero w piątek, ale chyba już jutro pojade. To zależy czy gorączka chociaż mi przejdzie. Teraz idę spać. Pozdrawiam i życze wam miłego dnia :)