photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 CZERWCA 2015

2.

Impreza zaczynała się o 20, ale jak wiadomo na początku jest drętwo, więc powiedziałam wszystkim, że wpadnę po 21. Do tego czasu posprzątałam w swoim pokoju, bo już nie mogłam niczego znaleźć. Nawet nie wiedziałam, że gdy wszystko podniesie się z podłogi to jest tu tyle miejsca. Wzięłam prysznic i ogarnęłam się. Nie wiedziałam, co na siebie włożyć i jak się pomalować więc postawiłam na klasykę. Mocna kreska na oku, bronzer, rozświetlacz, na włosach lekkie fale. Co do ciuchów - czarne rurki z dziurami na kolanach, czarny tshirt (trzeba pokazać piękny rękaw - tatuaże), białe slip on'y i ciężka biżuteria, tyle. Żadne nakrycie nie było mi potrzebne, wiedziałam, że wódka mnie rozgrzeje.

 

Do domu znajomego zajechałam jak mówiłam, impreza się już rozkręciła. Na dzień dobry dostałam 2 shoty, które swoją drogą były obrzydliwe. Nigdy nie piłam czegoś tak niedobrego. Na szczęście gdy tylko weszłam do kuchni stała tam moja paczka i mieli dla mnie normalną wódkę. Oczywiście bez jakiejkolwiek popity, bo tak lepiej wchodzi. Od razu zaczęłam się bawić. Alkohol zawsze sprawia, że wokół mnie znajduje się wiele facetów, a mi się to podoba. Znam swoją wartość, nigdy nie przekraczam granicy i mam swoje zasady, więc jedynie kończy się na całowaniu. Ty razem żaden na to nie zasłużył.

Niby świetnie się bawiłam, nawet pozwoliłam sobie wypić więcej niż zwykle... ale w niektórych momentach myślami byłam zupełnie gdzie indziej. 

Nie zostałam tam długo. Przed chwilą wróciłam do domu. Alkohol powoli ze mnie schodzi. Idę po lody, koc i zalegnę w ogrodzie na huśtawce.


AUTORKA

dobranoc :*