Pierwszego sierpnia miało zmienić się moje życie, miałam rozpocząć moją Londyńską przygodę i żyć chwilą. Nie wyszło. Moje plany całkowicie się zmieniły.
Dzień przed wyjazdem byłam na imprezie, wpadłam na chwilę. Potańczyłam i zwinęłam się do domu. Było późno, więc nie miałam szansy na jakiś transport, więc musiałam wracać na pieszo. Właśnie podczas tego nocnego spacerku poznałam jego. Wysoki brunet, ciemne oczy, przystojny, rockowa dusza. Początkowo nawet nie chciałam z nim rozmawiać, ale szedł za mną przez połowę drogi i niesamowicie mnie wkurzał, więc postanowiłam w końcu na niego nawrzeszczeć. Kłóciliśmy się przez ponad godzinę i nawet nie zauważyłam, że stoimy w miejscu. Z minuty na minutę zaczęliśmy się dogadywać. Tak wyszło, że spędziliśmy w swoim towarzystwie całą noc, a potem cały następny dzień. Właśnie przez niego nie pojechałam do Londynu. Czy żałuje? Nie, bo tamtego dnia zyskałam przyjaciela.
Dziś jeszcze się nie widzieliśmy. Ma wpaść po pracy, koło 21. Jest muzykiem. Gra na gitarze w zespole rockowym. Moja bratnia dusza? Nie przesadzajmy. Ja w takie rzeczy nie wierzę. Jednak nie wypieram tego, co może się wydarzyć... Może nawet zachęcam go. Znamy się miesiąc, a ja czuję jakbym znała go od zawsze. Dopiero teraz do mnie dotarło, że potrzebowałam kogoś z kim mogę pogadać dosłowne o wszystkim.
Nie mogę doczekać się aż przyjdzie.
Inni użytkownicy: olejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plk
Inni zdjęcia: Hiacynty pachnące na dobranoc halinamJeb najprawdopodobniejnieSpływ Dunajcem. ezekh114Baju baju locomotivOtwierają się w południe. ezekh114W domu locomotivSzopka Wilkonia bluebird11Połoniny. ezekh114Odzież funkcją wieku. ezekh114ja patkigd