wszystko między nami składa się z niuansów
z podpatrzonych przypadkiem gestów
z urywek zdań, mimiki twarzy podczas ich wypowiadania
siedzimy w południe przy stole, światło zabawnie pada nam na twarze
z kubków delikatnie ulatnia się para
niedbale ocieram kciukiem kącik ust
ktoś mówi, ktoś się śmieje, przypatrujesz mi się mrużąc oczy
wchodzisz zawsze w złych momentach
nie wypełniasz przestrzeni, ale zawsze jesteś
gdzieś, gdy nie dbam o to, a potem
nie ma cię, kiedy chcę
przechylam szybko któryś już kieliszek
delikatnie kołyszę się w tańcu
szepczesz mi coś do ucha
głupstwa, a może nie
a może
to nie może
udać
się... nie udać?
ktoś pyta: czemu
odpowiadam: bo ja
bo on
ale nie zawsze mam rację