dzielę łoże z wirującym światem
tańczę i wszystko wokół mieni się feerią barw
a każdy przedmiot, który biorę w palce, jest zielonym kamykiem
przeskakuję miękko między momentami, jak kotka
łaszę się do łaskawych chwil
wraz z mijającymi nanosekundami udowadniając sobie, jak wiele mogę
z wysoko uniesioną głową przez każdy ląd, nie boję się
lewituję nad nowymi horyzontami i starymi śmieciami
mam do tego wszystkiego miłość gorącą jak lawa