Ile razy zaciskaliśmy pięści głęboko w kieszeniach kurtek idąc ulicą,
w biały dzień wyrażając wściekłość w każdym kroku?
Ile razy zjebaliśmy?
Nie ma w nas snu, nocą toniemy w pustce,
szeroko rozwartymi źrenicami wbitymi w sufit nie patrzymy na nic,
widząc nagle wszystko. Gryziemy wargi
Bezsensownie oszukany umysł nie pozwala nam odpłynąć
Mamy w głowie tyle pytań
Oni mają tyle rad
Istnieją sprawy, które zaplątały nas na zawsze
Do bólu krzykiem żyjąc zapadamy w milczące nieistnienie
Złap mnie za rękę