Mam świadomość tego, że Sabina zabije mnie za to zdjęcie.. :D

A więc mamy już 2015 rok. już od 5 dni. Sylwester nie był jakiś supermegazajebisty nie powiem na początku w ogóle mi się nie podobało. za dużo ludzi. Ale potem był ok. I po raz pierwszy w historii moich sylwestrowych imprez nie zrobiłam niczego czego bym żałowała. Po prostu dobrze się bawiłam... :)
A więc 2015... Uznałyśmy z Aldoną, że to rok zmian. Naprawiam wszystkie błędy. i mam nadzieję, że naprawdę tak będzie. Że nie skończy się jak z każdym postanowieniem noworocznym.

Zdałam sobie sprawę, że całkowicie olałam tego bloga. wszystkie olałyśmy. A kiedyś pisałyśmy tu codziennie...

Uśmiecham się do Ciebie, przez Ciebie i dzięki Tobie