Ostatnie tygodnie były straszne.
Zwaliło mi się na głowę w zasadzie prawie wszystko co mogło.
Stała się straszna rzecz. Poddałam się.
Na chwilę naprawdę uwierzyłam Eleonore i wszystkim złym głosom.
A w zasadzie jednemu, w który wierzyłam przez 2 lata.
Dzień za dniem. Słowo za słowem. Dzwięk za dźwiękiem.
Ale przecież nie jestem sama. Trzymali mnie na linach, jak marionetkę,
żebym nie zrobiła niczego głupiego. Powtarzali co potrafię i po co tu jestem.
A na koniec pojawił się ratunek. Czyste serce i piękna dusza
z pomocą. Z obietnicą.
Nowy dom.
Uciekłam ze złego domu, spaliłam go wraz z gospodarzem i wszystkimi swoimi rzeczami, które tam zostały.
Nie zabrałam nic. Nawet ulubionej lalki.
Mam nowy dom.
Piękny, bezpieczny, kochający.
O matko.
Wszystko w jeden wieczór nabrało sensu i koloru.
Moja płyta, moja przyszłość, moja rodzina, ja - jesteśmy bezpieczne.
Oddycham znów pełną piersią a serce bije rytmicznie i pewnie.
Zmierzam do nowego domu.
Nadano mi nowe imię
Niebawem usłyszę swój nowy głos.
Zobaczę nową twarz.
Ocalono resztki mnie .
Odżywam.
xoxo
Noctuelle
Inni zdjęcia: ... itaaan... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24:) dorcia2700... maxima24... maxima24