Kolejny smutny dzień. Ta pogoda sprowadza mnie do parteru... Samotność dobija mnie ze zdwojoną siłą. Już nie mam siły, nie mam siły na nic. Zasypiam z myślą o moich wszystkich przelotnych romansach z których nic nie wyszło. Z łóżka wstaje z ogromnym bólem serca i poczuciem pustki oraz beznadziejności. Ubieram się w najlepsze ciuchy jakie mam, choć nie wiadomo po co i dla kogo. Praca, powrót z pracy. Zakupy dla jednej osoby, obiad dla jednej osoby, kubek po kawie, po jednej osobie... po mnie. Jedna szczoteczka do zębów, jedna kurtka na wieszaku. Wszędzie, na każdym kroku dostrzegam moją samotność, beznadziejność, moją pustkę, której niczym nie da się zastąpić. Już nie wspomnę o dotyku, ciepła na mojej dłoni czy policzku, o świeżych kwiatach w wazonie. O zgrozo... kiedy ja ostatni raz dostałam od mężczyzny kwiaty? Kilka lat temu. Uciekam w kontrolę nad jedzeniem, bo po prostu czuję się samotna. Sama nie rozumiem tego co napisałam. Pozostaje mi położyć się spać i znów oczekiewać na kolejny, beznadziejny dzień.
20 LUTEGO 2018
31 STYCZNIA 2018
28 GRUDNIA 2017
4 LISTOPADA 2017
17 WRZEŚNIA 2017
6 SIERPNIA 2017
5 SIERPNIA 2017
3 SIERPNIA 2017
Wszystkie wpisy