Ciągle popełniam te same błędy, po raz kolejny zamieszkuje z kimś, do kogo prędzej czy później dociera, że tak naprawdę mnie nienawidzi, ciągle się łudzę, że może teraz komuś na mnie będzie zależeć.
Ciągle się potykam, najczęściej o własne nogi, ciągle wstaję i znowu pach, gleba. Leżysz.
Nie uczę się na błędach, ani swoich, ani cudzych, wszystko robię tak, jakbym robiła pierwszy raz w życiu, i zawsze wychodzę z tego z równie zdziwioną miną, jakbym naprawdę nie spodziewała się tego, co się stało.
Choć gdzieś tam w sobie tak naprawdę to przeczuwałam.
Zawsze wydaje mi się, że to tu będzie moje miejsce, zawsze, a potem denerwuje się i rozpaczam nad tym, że wcale nim nie jest. Nie może nim być skoro nim nie jest.
N. straciła pracę, nie wiemy czemu. Możliwe, że tutaj skończy się nasza przygoda. Coś, za co ją pokochałam stało się moim przekleństwem.
Nie pójdzie do normalnej pracy, nawet na jakiś czas- bo nie. Mimo, że nie ma tu na te chwilę pracy dla kogoś, kim ona chciałaby być. Wyjazdu za pracą nie bierze pod uwagę, bo nie mogłaby więcej pić z P. Wychodzić codziennie i śmieszkować z rzeczy, które zabawne są tylko po pijaku i to dla ich hermetycznej grupki wzajemnej adoracji. Uznała, że najlepszym pomysłem będzie..jak wróci do matki. Tam ciepły obiadek na stole, brak rachunków, a kasę jaką dostanie czasem od babci przeznaczy sobie na treningi jazdy konnej i będzie mogła się rozwijać, a praca się może kiedyś znajdzie.
Okej, fajnie. Teraz od drugiej strony.
Ja. Chce żebym wracała do swoich rodziców, bo rzekomo nie pozwoli mi być tu samej, bo sobie nie poradzę, bo przecież ledwo co teraz sobie daję rade, bo ona nie może pozwolić na to, żebym żyła w złych warunkach (ujęła to jakoś mniej majestatycznie, ale wyobraźcie sobie ton głosu pełen wyższości i pogardy, którym się zwykle posługuje. Nie brzmi on jak troska). A ja wolałabym już żyć nędznie ale być z nią, ale to ja. To ta osoba, co to ciągle popełnia te same błędy. Ufa za mocno i kocha za bardzo.
Nie wrócę do domu, wiem, że nie wyjdę stamtąd nigdy. Że zasiedzę się w swoim szarym pokoju, że matka będzie pukała do drzwi o ósmej rano na śniadanie, którego albo nie zjem albo zwymiotuje. Znów ciągłe oględziny ciała, pretensje o nowe blizny, krzyk ojca, czemu znowu ryczę, wieczna samotność, brak możliwości ucieczki, po raz kolejny jojczenie "dziewczynki się tak nie zachowują!" -pomimo mojego wieku. Znów ciągłe oczekiwania, pustka, ta sama łąka i szkicownik, i te cholerne plamy na rysunkach które się robią gdy kapie słona woda z oczu, bo nie można znieść tego końca świata. Dużo drzew do wyboru by się powiesić.
Nigdy nie dam się znów zamknąć w tej marnej szkatułce oczekiwań i chciejstw moich rodziców. Wciąż karzącego palca matki nad głową, ciągłych awantur, krzyków, przeszywającej samotności, już nie tylko osamotnienia.
Wyobraźcie sobie, że wasz ojciec traci pracę. No jest nieciekawie, żywiciel rodziny, te sprawy, więc decyduje się zebrać swoje manatki i wrócić do matki przeczekać ten lipny okres, przy okazji zajmie się swoją wielką pasją, wasza mama niech też wraca. Wygląda to komicznie, żałośnie wręcz. Jaka jest wasza pierwsza myśl dotycząca ojca, nawet jeśli go strasznie ale to strasznie kochacie?
Maminsynek, niedołęga, egoista. Niestety. Nie wierze, że ktoś pomyślał "wow! Świetny pomysł! Skupi się na swojej pasji, zacznie robić to co kocha, Ona też pewnie będzie szczęśliwa!."
Rodziny się nie zostawia- tak się mówi. Ale ja ponoć jestem niereformowalna, głupia i zalatuje ode mnie egoizmem.
Ale to nie ja chce zabrać swoje zabawki, odprawić z kwitkiem ukochaną osobę i wynieść się z podkulonym ogonem do mamusi, bo coś w życiu nie wyszło. I teraz muszą pokutować za to inni.
To nie jest odpowiedzialne, rodziny się się nie zostawia. Ale co ja tam wiem.
Kiedy tylko robią się problemy, ucieka. Może nazywać mnie gówniarzem, mogę być głupia/tępa/niereformowalna czy cokolwiek innego, ale na litość boską, to nie ja zostawiam ukochaną. Nie ja. Bo słowa kocham Cię coś kurwa znaczą.
Nie ważne w jakim wieku jesteś, to do czegoś zobowiązuje..
Inni użytkownicy: sniezka96misiek012bambiiik057maz44asdbkicia564aniasobkarolinananananarybal69dzasta95a
Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24