Boże nie wiem w ogóle co się stało. Co się stało ze mną, z Tobą, z nami. Nie wiem po prostu nie wiem, w ostatnim czasie tyle się pozmieniało, aż za wiele, nienawidzę siebie za to wszystko, Ty też nie jesteś teraz w moich oczach osobą do której mam szacunek. Nie chcę tak, rozumiesz? Nie spodziewałam się tego, myślę, że nikt się tego nie spodziewał .. Za każdym razem kończy się tak samo, why ? 2 tygodnie temu myślałam, że po tym co się między nami zdarzyło, nie spojrzę Ci w oczy . Ale wtedy zachowałeś się jak mężczyzna, nawet wziąłeś wine na siebie mimo że oboje sprowokowaliśmy tą sytuacje, okoliczności też nas trochę usprawiedliwiały. Ale było już normalnie. Inaczej niż wcześniej, ale normalnie, może nawet lepiej ? A teraz ? Wystarczyła chwila rozmowy we dwoje i łzy same napłynęły mi do oczu . Nie chciałam płakać przy Tobie . Nie chciałam abyś widział mój smutek, smutek w moich oczach, w tych samych, w które za każdym razem patrzyłeś tak samo, czule, troskliwie . Co czułam ? Nie wiem, kurwa nie wiem .. W końcu i tak rozgryzłeś gdzie jestem, i że płaczę. Później następna chwila rozmowy. I co ? Myślałam że alkohol mi pomoże a pogorszył sprawę . Wiele czasu spędziłam w ubikacji z najlepszymi ludźmi pod słońcem, w tym z Tobą . Zaopiekowaliście się mną jak należy . Za to dziękuję, ale co teraz będzie z nami ? Najpierw nie chciałam Cię znać, Ty chciałeś uciec, gdzieś daleko . Emocje wzięły górę nad rozsądkiem . I znowu skończyło się tak samo jak poprzednio .. I znów to Ty zacząłeś . Ale ja nie protestowałam .. Mam do Ciebie tak cholerną słabość . Tylko tym razem nawet nie chcesz tego wyjaśniać, nie przejąłeś inicjatywy, nie napisałeś, czuję, że nie porozmawiamy o tym . Za dużo się wydarzyło między nami, już nigdy nie będzie jak dawniej . To mnie tak strasznie boli . Tyle dla Ciebie poświęciłam . Znów nie chcę Cię widzieć, nie zniosłabym tego. Dlatego nie pojawiłam się dziś w szkole . Po pierwsze wstyd przed ludźmi z naszej klasy, są kochani, ale wiem że będą mieli przed oczami obraz mnie wymiotującej przy ubikacji. Po drugie boję się konfrontacji z Tobą . Jeszcze nigdy się tak o nic i niczego nie bałam . Jest mi słabo . Duszę się tym co się w ostatnim czasie wydarzyło, dławię się rzeczywistością, nienawidzę samej siebie, mam wstręt do Ciebie . Tak to się skończyło . Mam wyjebane, że i tak nikt tego nie przeczyta, nie zależy mi na tym . Musiałam po prostu gdzieś wyrzucić to z siebie, mimo, że ostatnio nie ufam nawet samej sobie .
Inni użytkownicy: protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plkklaudix2106monikkglam
Inni zdjęcia: Zima 2025r. rafal15891407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone