01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 51 52 53 54
.
Brak okresu to doskonała wymówka. Dni obfitowały w słodycze i śmieciowe jedzenie.
Stres potęgowany był nie tyle tym, iż dostałam okres dopiero dziś, po 50 dniach, ale tym, że moja mama miała raka. Zaczęło się niewinnie od nieregularnych cykli, a skończyło na stole operacyjnym. Czekają mnie wizyty u ginekologów, bo możliwe, że jestem obciążona, w grupie ryzyka.
Mama, chcąc złagodzić mój lęk, śmiała się, że być może jestem w ciąży. Ha! W moim przypadku to bardziej prawdopodobny jest ten rak...
.
Wracam do diety, do ćwiczeń. Muszę to zrobić stopniowo, ponieważ organizm przyzwyczaił się już do codziennej dawki uzależniających pyszności. I jest więcej niż pewne, że przytyłam. "Ona temu winna, ona temu winna"...
.
Jestem nieudacznikiem, który wstaje po porażce i próbuje znowu. Kim będę? Będę zwycięzcą! : )
.
Nea.