Gdy byłam mała to wieszałam Cię w ramce na najlepszej ścianie i w najlepszym świetle. Nie można było ode mnie usłyszeć złego słowa na twój temat. Byłeś dla mnie idealny, niewyobrażalnie idealny. Kochałam Cię, kocham nadal, ale wtedy to było troche inaczej. Oprócz tego że nie widywaliśmy się zbyt często byłes wręcz nieskazitelny. A całe otoczenie jeszcze mnie w tym utwierdzało. Przecież wiem, ze pracujesz, że jesteś zmęczony, ale czy to ja powinnam cie uczyć, ze pieniądze nie są w życiu najważniejsze, czy raczej odwrotnie? Nie można na ciebie liczyć, a blask twojej ściany troche zmalał. Ale musisz wiedzieć, ze zawsze, zawsze będziesz na niej wisiał i będziesz tak samo idealny, bez względu na światło i osadzający się kurz.
***
Mówiłam, ze chce być sama, ale tak naprawdę pragęłam by ktoś do mnie przyszedł i uparcie nie pozwalał się wyprosić. Żebym mimo mojego wstydu mogła wypłakać mu się w rękw. Tylko, ze nikt taki się nie zjawił. Chyba za wiele wymagam...
***
Ale wy jesteście walnięci XD.Wystarczy wyjść na godzinke na dwór i humor wraca, naprawde. I nie zdradzam Cie, to ty mnie zdradzasz. Na dodatek z moją siostrą. Nie moja wina, że jesteś nieuważny. Trzeba łapać okazje. Tak mi poradziła Pani Domu w wydaniu męskim :PXD. I przykro mi, ale nie potrafię tańczyć do weselnych kawałków ;). Założe się, że jutro i tak nie będziesz nic pamiętał:P
***
Tylko ten kaszel okropny