Everybody Lies... 

Gran Canaria z przygłupami. To nasza ostatnia erasmusowa wycieczka.

Mimo że studiuję turystykę to nigdy nie oglądałam zdjęć Gran Canarii. Lubię element zaskoczenia. Tak było i tym razem. Spodzieałam się plaż, mnóstwa turystów, plażowiczów, wielu atrakcji turystycznych i miejsc handlowych. Gdy zobayczłam tak wysokie góry byłam w szoku. Widoki piekne z każdej strony. Na tej wyspie najbardziej zaskoczył mnie klimat. Na północy wietrznie, zimno, pochmurno... a na południu słonecznie, gorąco (ponad 30 stopni).

Jakoże jesteśmy biednymi studentami wybraliśmy zakwaterowanie na plaży. Tak... spaliśmy w śpiworach na piasku pod gołym niebem. Przeżycie fantastyczne. Noc ciepła ponieważ spaliśmy na półudniu więc nawet w nocy temperatura utrzymywała się w okolciach 20 stopni. Nocne pływanie w oceanie to też dla mnie coś nowego. Jedyny minus tego zakwaterowania to karaluchy.

Oczywiście jako że jesteśmy januszami podróży to nie odbyło się bez wpadek. Bagaż zostawiony w pociągu (którego nie dało się odzywakć), zgubiony zegarek, problemy z wynajęciem samochodu ponieważ kolega zapomniał prawa jazdy oraz pozostawienie kurtki w samolocie (któej również nie dało się odzyskać). Mimo wszystko wyprawa ta była fantastyczna i pełna śmiechu.

Czas tutaj strasznie szybko leci. Pozostało już tylko 28 dni do powrotu do Polski. Z jednej strony się cieszę bo wreszczie będę z rodziną, przyjaciółmi, z osobami na których mi zależy. Jednak z drugiej strony będe musiała wrócic do rzeczywistości, do pracy. Już nie będzie tyle czasu na opierdzielanie się, plażowanie, zwiedzanie.

"Masz dwie szanse: pierwsza i ostatnią"