Czego od nas oczekujesz? Kultury picia? Mam ją we krwi, obyta jak by ktoś pytał.
Kto tu z Was ma lalala? Nikt, psie, każdy tylko chla.
Na okrągło balet ile możesz tego znieść
To przecież życia najpiękniejsza część
Podusmowując rok 2010 był mega, były wzloty i upadki ale jak dla mnie było kolorowo.
Teraz 2011 miejmy nadzieje, że jeszcze bardziej kolorowszy,
W sumie sylwestra zaczełam z Karolina o 1 nad ranem na skejpie do 6 ranoo.
Byloby dłużej gdyby nie Barti i Krystian, ale its okej.
Sylwester był mega, dżi, pro, jeny poprostu zajebisty.
Wbiłysmy z Karo do dziewoji i chłopaków naszych.
Balety też się udały, i te tańce ;x wymęczyły mnie.
O 24 składaliśmy sobie wszyscy życzenia, każdy każdemu takie same ale byla ta magia.
Potem znów małe co nie co w domu, i na balet = wykonczenie.
Plus dodajmy misje moją i Kacpra o 5 rano, żeby isc do innej wiochy i zpowrotem.
To na 7 byłam w domu, ale co mi po tym jak i tak nie spałam :)
Drugi raz sylwester w tym samym miejscu i lepszy niż poprzedni!
pomijając fakt, że twierdziłam, że jacys ludzie za mną chodzą, szpiegowałam ;X
Nawet o 24 do Czarka się dodzwoniłam, i w tym samym czasie padłam na śnieg ;<
noc też miałam miłą :D wszystko było takie magiczne i udane jak nigdy.
Oby ten rok się udał tak jak sylwester.
Wszyscy piszą, że o 5 poszli spac i wstali o 7 bla bla bla.
To i tak mały hardcore w porównaniu do mojego 2 dniowego nie spania.
Teraz marze o herbacie, o jedzeniu nie ma co bo brzuch boli i porządnym śnie.
No i przydałby się telefon do mego 2 letniego kwiatuszka, Czarkaa.
2 letniego bo wczoraj nam pykły 2 śłodkie lata ;X
Zaraz pewnie lecę w balet z Karoliną dalej, lub spac.
Muszę się DObawic, zeby wyciszyc sie przed szkołą.
I wszystko teraz będzie kolorowe i miłe, tak jak cały 2011 ;)