SPokojnie mi to wszystko mija.. Już po studniówce, na szczęście, bo stres mega był.
Te przemówienia tak wolno leciały i nagle te hasło "poloneza czas zacząc".. łatwo poszło.
Pogoda mnie bardzo denerwuje, bo włosy mi zamarzają aż jak ide sobie do szkoły..
Mniejsza, ważne, że mam chęc do tej szkoły chodzic, mam chęc bo dużo do roboty tam mam z Karo.
Ankiety, Rada miasta, Kursy, Wycieczka, organizacji wuchte. Zastanawiam się ciągle nad ścięciem włosów, ale narazie nie wiem.
Czekam na wiosne i na osobisty remont w pokoju. W sumie to, dużo sie chyba nie dzieje.
Wiode sobie spokojne życie u boku Karolci, wieczorami gadając na skype. Ostatnio to jedno z moich ulubionych zajęc.
Mam nadzieje, że uda mi się w przyszłym tyg. pojechac na Eldo.. Bardzo tego chce. Poprzedni tydzień był dośc ciężki.
Nie przespane noce, przegadane, ale ile uśmiechu może taka rozmowa dac, wynagradza to całe zmęczenie.
Wczorajszy dzień był destrukcyjny, ale dziś w te leniwą środę, wtalam już z uśmiechem na twarzy, z całym planem dnia.
Zawsze jest taka chwila ciszy, której chyba każdy z nas potrzebuje. Czas życ już pełnym optymizmem, choc wiem, że przyniesie to czasem tragiczne skutki, czyli mega rozczarowanie, ale miejmy nadzieje, że ominę ja szerokim krokiem.
Te wszystkie błedy, złe dni spływają po mnie, bardziej wspominam te, które wniosły dużo ciepła i radości.
Walentynki? Spedzam je z Karolina, Kuba chyba Czarkiem, nie wiem, bynjamniej będzie to miła mała posiadówka.
Chyba, że ktoś mnie zaskoczy :).. Wszystko na plus. Trzymajcie sie.
Świat jest piękny tylko ludzie to kurwy.