my little world  

Fałszywi ludzie to najgorsze istoty chodzące po tej ziemi. Idą po trupach do celu, nie martwią się o uczucia innych i świadomie lub nie niszczą wiele ważnych dla innych osób rzeczy. Co jednak zrobić, gdy taką osobą okazuje się Twój przyjaciel (ciężko nazwać takiego człowieka przyjacielem, fakt)? Po prostu ignorować, nie zwracać na nią uwagi, nie traktować jej jak człowieka, zdeptać. W końcu ktoś, kogo uważamy za osobę sobie bardzo bliską nie powinna nam robić świństwa. Gdy zrobi, powinna usunąć się w cień i czekać na wyrok. W końcu sprawiedliwość dosięgnie każdego. I żadna wyrządzona drugiemu człowiekowi krzywda nie przejdzie bez echa. "Przyjaciel" robiąc to po prostu daje nam prostą wiadomość, której często sam nie jest świadomy. Komunikat  ten jest bardzo prosty i brzmi "Jestem szmatą, nie zasługuję na takiego kumpla jak Ty i wiem, że prędzej czy później 'odwdzięczysz mi się', cały Twój ból zwrócisz przeciwko mnie". Człowiek pokrzywdzony (słowo nienajlepsze, ale innego nie mogłam znaleźć) ten przekaz odbierze bardzo szybko. Oczywiście zechce "odwdzięczyć się" temu hipokrycie. Jednak nie warto uciekać się (przynajmniej od razu) do metod siłowych, najbardziej prymitywnych. Są inne, o wiele ciekawsze sposoby na upokorzenie kogoś. Jakie? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami. Wiadomo jednak, że trzeba poczekać z działaniem pewien czas, by samemu się uspokoić i uśpić czujność przeciwnika. W końcu zemsta najlepiej smakuje na zimno.....

PS. Nigdy nie traktowałam człowieka jak jakiegoś pierdolonego spaghetti lub innej zupy. Nie chciałam go "próbować". Nie mówiłam też innym, że uczucie to początkowo "okres próbny". Po prostu człowieka trzeba mieć za żywą osobę, nie za przedmiot...