Modlitwa ft. Małpa

[Małpa]
Wciąż nie potrafimy zadbać o ulice
A chcemy podbijać kosmos i dzielić się księżycem
Ja wciąż jestem sam w mojej małej galaktyce
Daję jedną miłość tylko tej jednej muzyce
Każdy mówi na płycie, że jest jeden na milion
Ty nie ufaj matematyce i magii imion
Słuchaj jednego głosu, który zwiastuje zmianę
Jak dym unoszący się nad Watykanem
Dzisiaj zanim zamkniesz Stary Testament
Naród okrzyknie mnie nowym Abrahamem
Wciąż rozmawiam z tym, którego wydał Izrael
On wybrał mnie i po to przekazał mi talent
Aby prowadził ich i pośród wzgórz Jordanii
Namaścił mnie nocą na przewodnika armii
Która pości od lat i właśnie wtedy dał mi
Wskazówki co zrobić, aby wszystkich was nakarmić

*Niezbadane są wyroki boskie*
*Ja wybieram prawdę, to chyba proste*
*Tu i teraz, dam ludziom komunikat*
W którym bedzie prawda odbita na duplikat

[Niggaz]
Chwalmy Karola Wojtyłę i ludzi Jego pokroju
Oni nie uznają wojny za narzedzie pokoju
Cenią prawdomówność, a nie życie na krawędzi
A ich czyny na długo zapadają nam w pamięci
Zaufaliśmy bilonom z wizerunkiem obcych twarzy
Opamiętując się dopiero, gdy jesteśmy już starzy
Mamy wiele znaków, ale ilu z nas je przeczyta?
Każdy mądry prorok może o to nas zapytać
Ja idę przez pustynię cały skąpany w jej słońcu
Nie tylko po to, by odnaleźć skarb na jej końcu
Staram się żyć uczciwie pokazując na ulicach
To, co Mojżesz dał nam na kamiennych tablicach
Staram się swoje żale i smutki dźwigać na krzyżu
Mimo, ze nikt mnie nie nazwie Franciszkiem z Asyżu
I mimo, ze jeszcze nie raz powinie mi się noga
To ja swoje życie oddaję w ręcę Boga!

*Nie raz upadam i wstaje*
*tylko parszywiec mówi, ze się sprzedałem*
*Możesz przejść na ciemną stronę*
*Z zapału do rymów ja już nigdy nie ochłonę*