Męcząc się codzienną walką o lepsze jutro zapominasz, że dzisiaj może być lepsze niż wczoraj.
Nie cieszysz się, że udało Ci się osiągnąć swój cel. Zatracasz sie w tej walce. Zapominasz cieszyć się życiem. Jesteś nieszczęśliwa, wściekła. I znów wszystko staje się gorsze. Zostaje tylko smutek, że straciłaś swoje szczęście. Swoje własne. Oddalas je komuś innemu. Nienawidzisz tej osoby. A co ważniejsze nienawidzisz siebie. Nie masz chęci do życia. Masz wszystkiego dosyć. Błagasz o pomoc. Ale i tak wszyscy mają Cię w dupie. Jak zwykle. Próbujesz wmówić sobie, że mają własne sprawy, problemy a Ty nie jesteś pępkiem świata. Lecz nie mają Cię po prostu w dupie. Zamykasz się w sobie. Nie chcesz z nikim rozmawiać. Nigdzie wychodzić. Masz dosyć. Gdy i Ty zaczynasz mieć ich w dupie, nagle i oni Cię zauważają. A Ty jesteś dla nich miła. Doskonale wiedzą jaką będziesz i że nienawidzisz ranić kogoś słowami czy uczuciami. I tak kończy się wszystko... Nie ma już Ciebie, tej prawdziwej, jest tylko kopia która.podoba się wszystkim lecz tylko nie Tobie. Zniknełaś. Ale może tak jest lepiej? Przecież wkońcu jesteś "lepsza" . Tylko szkoda, że nie dla samej siebie...