serio?! aż tyle czasu mnie tutaj nie było? 
wiem... wracałam już kilka razy i kończyło się na jednym poście.
próbuję po raz kolejny :)

dobry wieczór Ludzie :) 

nie wiem od czego zacząć, jak rozwinąć wpis żeby miał jakikolwiek sens...
mam dzisiaj taką refleksje wieczorną przy sobocie.. po paru już lampkach wina :D 

...że może nawet te złe chwile w naszym życiu maja jakiś cel, że ''po coś'' się one dzieją. 
czasem czegoś nas uczą, dają porządne lekcje życiowe po których drugi raz nie popełnilibyśmy tego samego błędu. Jeżeli nawet przez chwilę pomyślicie, ''może i lepiej'' to znaczy, że nic straconego, że wcale te złe dni nie były stracone a były bardzo cenne. Tak, właśnie po to, żebyś teraz mogła powiedzieć, że jest dobrze, że wkońcu zaświeciło słońce a burzowe chmury sie rozeszły. 

W pewnym etapie mojego życia też myślalam, że wszystko mi się wali, że cały świat jest nagle przeciwko mojemu szczęściu... nie umiałam się pogodzić z pewnymi rzeczami aż w końcu okazało się, że po burzy wychodzi słońce i takie właśnie u mnie tteraz świeci. 
nie powiedziałabym że będę kiedys jeszcze szczęśliwa z Osobą z którą obecnie jestem szalenie szcześliwa.

Wszystko się odwóciło, wszystko się pozmieniało i wiem, że bez tych burzowych dni dzisiaj nie byłoby tyle słońca :)