i czuję się kurwa całkiem żałośnie, gdy myślę o Tobie nocą i błądzę.

dobrze, że nie wiesz co u mnie, bo pękłoby Ci serce. 

Ten świat jest jakiś pojebany dziś, nie sądzisz? Ty jesteś tam, ja jestem tu, nie wiem co trzeba zrobić już.

nie chcę umierać, a samotność jest mordercą.

 'noc i dzień zlewa się w jedną całość, kiedy nie ma Ciebie.. Tonę znów, milion słów, dotyk Twój i niczego już nie jestem pewien.

nie chce mi sie już wypełniać czasu, mija dzień, mija noc i światła gasną. nie chce mi sie jeść, nie chce mi sie wyjść, mój czas jest wolny, a Ciebie nie ma w nim.

'dotykam ją, ostatni raz, opuszkami, próbując złapać i zatrzymać ją na zawsze, upuszczam ją i zabijam coś między nami.'

kiedy patrzę w Twoje oczy, wiem, że nie chcę już niczego szukać, że nie chcę nigdzie iść, chcę mieć Cię tutaj dziś.

pusto w mieście, 6 nad ranem, chciałbym się upić i usnąć za barem, nie wiem dzieś idę, gdzieś biegnę i miałem przez chwile wrażenie, że gdzieś Cię widziałem i nie obchodzi Cię to wcale, nie wychodzi nam to wcale, nie wiem gdzie idziesz i nei wiem co zrobisz ale jestem tutaj sam jak palec.

chciałbym umieć jej pokazać tą miłość, którą czuję nawet teraz mocniej niż na początku, chiałbym pomóc jej w nas jeszcze uwierzyć i zawsze być przy niej, byc potrzebny. rzeczywistość już mnie nie przeraża tak jak kiedyś, ale bez niej jestem pusty nawet gdy idę przed siebie.

weź mnie za rękę i zaprowadź na krawedź i stój tam ze mną aż się zmęczę i spadnę.