Maskę zdejmij, obcego nie udawaj.

~ OSTR ft. PMM & Grubson

Ktoś kiedyś powiedział, że osoba wątpiąca w Boga, jest niewierząca. Że chociażby najmniejsza wątpliwość jest oznaką utraty wiary, czymś w rodzaju grzechu, którego nie jest w stanie wybaczyć nawet Najwyższy. Co ja o tym sądzę? Na Ziemi są przecież miliardy ludzi. Ludzi, którzy w założeniu mają zbyt mało czasu na sprawy Chrześcijańskie. Zbyt mało czasu dla wiary. Zabiegani między pracą, a domem, nie są wstanie pamiętać o tych błahostkach, przy których ustawiają Kościół. Bo przecież ważniejsze jest zdrowie córki czy syna, od porannej modlitwy. Przecież ważniejsze jest odwiedzenie schorowanej matki od udziału w niedzielnej mszy. Tak niewiele przecież potrzeba, by się zagubić. Zabłądzić wśród życia, które zna się praktycznie na wylot. Zabłądzić pośród znajomych twarzy, znajomych uczuć, znajomych ulic, dróg. Wydaje się dziwne, ale świat tak naprawdę nie ma ustalonych codzienności. Nie ma harmonogramu, planu ze wskazówkami jak żyć, by żyć dobrze. W dzisiejszych czasach na odpoczynek nie ma czasu, a co dopiero dla Boga. A już szczególnie wtedy, kiedy w głowie kłębią się niezliczone znaki zapytań. Niepewności i strach przed odkryciem prawdy. A co jeśli to wszystko to tylko wymysł ludzi? Co jeśli Bóg nie istnieje? Co jeśli marnujemy cenne chwile, które moglibyśmy spędzić w gronie najważniejszych? Przecież nie znamy roku ani miesiąca, tygodnia ani dnia, godziny ani chwili, minuty ani sekundy...

Wstawaj, tej *o*

FACEBOOK

Z Mrówą < 3