Wolny dzień.
Tak piękny dzień.
Miał być :)
Ale wolne mi chyba nie służy.
Jak zwykle skończyło się rozczarowaniem i płaczem.
Ledwo się odbiłam od dna już znowu na nim leże.
I chyba nawet nie mam ochoty się podnosić.
Całkiem tu wygodnie.
Całkiem bezpiecznie.
Bez ryzyka ponownego spadania i szkód z tym związanych.
Dużo czasu na myślenie za to.
Może w końcu znajdę odpowiedź na pytanie co ze mną jest nie tak.
Niszczę wszystko na czym mi zależy.
Dosłownie.
I co tu zrobić ?
https://www.youtube.com/watch?v=VkXztXcfVLs