oduczyłam się już tego dziękowania za wszystko w takiej formie, przestałam to robić.. ale dla ciebie? dla ciebie zrobię wyjątek. chciałabym cię za wszystko przeprosić i jednocześnie podziękować, że tyle ze mną już wytrzymałeś i za to, że jeszcze ze mną długo wytrzymasz. wiem o tym i wiem, że ty też to wiesz.. i wszyscy o tym wiedzą. jestem szczęśliwa. czasem dajesz w kość, czasem to ja działam ci na nerwy, czasem jesteśmy bezsilni, bezradni, ale dajemy radę. i będziemy dawać.. nie wiem jak długo, ale nie chcę o tym myśleć. chcę żyć chwilą, bo wiem, że przy tobie wszystko jest lepsze. nawet problemy stają się mniej problemowe, a słońce mocniej świeci. ok, wiem, że słońca ostatnio jakoś za bardzo nie ma, ale.. to nie ważne. u mnie jest. i kocham cię, chcę, żebyś o tym wiedział i wiem, że to wiesz. wiem też, że mówiłam to już KOMUŚ innemu.. tak już jest, może kiedyś powiem nawet następnemu, ale po co o tym myśleć? i niech mi ludzie mówią, że jestem niedojrzała, że nie wiem nawet o jak wielkim uczuciu właśnie mówię, że pisze to na pokaz lub cośw tym stylu. gówno prawda. bo ja wiem. i to uczucie jest wielkie. i przeogromnie cię przepraszam za te wszytskie łzy, które przeze mnie wypłakałeś i dziękuję ci za to, że mnie zmieniłeś.. że pokazałeś mi życie od tej strony od jakiej nikt mi go nie pokazał. jestem ci za to wdzięczna. i będę. wiem co mówię. ta notka i tak nie odzwierciedla tego co czuję.. może czasem przeginam, głupio żartuję, myślę o czymś o czym nie powinnam, ale.. taka już jestem. są rzeczy, których po prostu nie zmienimy. ale ty kochasz moje wady, kochasz mnie taką jaką jestem. i cieszę się z tego, że potrafisz mnie zaakceptować, że potrafisz przeprosić za głupotę, przytulić nawet, gdy powinieneś po prostu zostawić..
8 miesięcy starań nad naszym związkiem sprawia, że chcę się starać dalej.. mimo, że czasem wymiękam - chcę. i niech już tak będzie, niech to trwa jak najdłużej. dziękuję za wszystko kochanie.