photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 SIERPNIA 2012

11.

Po 10 minutach rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Siobhan czuła się już na tyle dobrze, że wstała by otworzyć bez żadnego problemu. Za drzwiami oczywiście stał, uśmiechnięty  Karl.

- Hej! Wchodź. - Siobhan rozpromieniala na widok chłopaka.

- Cześć. - Karl wszedł do domu. Mijjąc Siobhan pocałował ją w policzek. - Jak sie czujesz? Jak zwykle siedzisz sama.

- Wzięłam leki, już lepiej. Matka pojechała przed chwilą, pewnie wróci w nocy.

Karl zawsze czuł się u Siobhan jak u siebie.  I tym razem nie było inaczej. Odrazu ruszył w stronę kuchni, wyciągając z lodówki  zimną puszke Pepsi, poczym usiadł na kanapie obok dziewczyny.

- Mam dla ciebie świetną niespodzianke. - Zaczął gwałtownie Karl.

- Jaką? Wiesz, że nie lubie niespodzianke. - Siobhan spojrzała na Karla drażniąco.

- Dobra, dobra. Ostatnio dużo sie dzieje w moim jak i twoim życiu, więc oboje potrzebujemy odpoczynku. Moi rodzice już dawno zarezerwowali lot do Paryża, ale niestety nie mogą lecieć i zaproponowali mi ich miejsca. Co ty na to? Dwa tygodnie, tylko my dwoje. - Chłopak mówił to z takim przekonaniem, jakby wiedziała, że dziewczyna na pewno się zgodzi.

- Sama nie wiem. Bardzo bym chciała, ale waham się. - Po minie Siobhan było widać, że nie cieszy jej ta niespodzianka.

- Dobra, nie nalegam. Ale obiecaj mi, że porządnie się zastanowisz, bo to świetna okazja.

- Ok, jutro o tym pogadamy. - Siobhan uważała, że to głupi pomysł i wolała  jak najszybciej zmienić temat.

Siedzieli jeszcze przez dłuższy czas na kanapie, gadając o głupotach. W pewnym momencie obydwoje zrobili się głodni a, że ni mieli w nawyku gotowania, sięgneli po ulotki firm z kuchnią na wynos. Wybrali coś z kuchni wietnamskiej i po 30 minutach mieli już gotowe dania na miejscu. Jedząc mało rozmawiali, do momentu aż nie zadzwonił Karlowi telefon. Szybko wyszedł z kuchni, jakby bał się, że Siobhan może coś usłyszeć. Dziewczyna trochę się zdziwiła i zniesmaczyła, ale nie miała już ochoty na kłótnie.

-  Następna super wiadomość. Dzwonił Maciek z zaproszeniem na domówkę. Idziemy? - Karl spojrzał na siobhn błgalnym wzrokiem.

-  Może lepij będzie jak sam pójdziesz. Czuję się już lepiej, ale nie wiem czy to dobry pomysł. - Wstała i zaczęła wurzucać wszystkie papierowe pudełka do smietnika.

- Nie daj się prosić. Dawno nigdzie razem nie byliśmy. - karl nie zamierzał odpuścić.

- Oj! No dobra. O której? -  Siobhan uległa, wiedziała, że nie wykręci się.

- Impreza już  trwa, więc najlepiej jak najszybciej. Dasz radę w 15 minut?

-  Postaram się. - odwróciła się i bez słowa pobiegła na górę,  karl włączył tv.

Dziewczyna była gotowa po 20 minutach. Zeszła na dół, ubrana w zwykła bokserke i szorty,  i tak karl nie mógł oderwać od niej wzroku.  Włosy związała z koka.

- Mozemy iść. I proszę nie przesadz z alkoholem. - po wielokrotnych doświadczeniach, Siobhan wolała poprosić karla o to jeszcze przed imprezą.

- Dobrze, obiecuję! - podszedł do Siobhan i pocałował ją w usta, poczym wyszli z domu. .

 

 

 

 

 

Komentarze

askku Kiedy będzie kolejna część ? ; )
05/08/2012 14:12:32
Junior niemogeprzeztousnac Żadnego terminu nie moge obiecać :)
06/08/2012 11:25:53

~martynaaa Genialne ! ;)
05/08/2012 15:15:46
notforeverryone super jest ;)
05/08/2012 13:49:36