Kar poczekał aż Siobhan dojdzie do sofy i usiądzie. Dziewczyna usiadła wzięła do ręki szklanke z sokiem, podkuliła nogi a wzrok wbiła w Karla.
- Nie byłem z tobą w stuprocentach szczery. - Zaczął chłopak, wsadzając ręce do kieszeni.
- To akurat wiem. - Wtrąciła się Siobhan, z sarkastycznym uśmieszkiem.
- Zorientowałem się o co pytałaś mnie dzisiaj gdy się żegnaliśmy. Wiem, że nie lubisz kłamsta, dlatego tutaj przyszedłem. - Kontynuował chłopak, chodząc w tą i z powrotem po salonie Siobhan. - Domyśliłem się, że widziałaś telefon.
- Ten monolog do czegoś prowadzi? - Przerwała, nieco zdenerwowana dziewczyna. Siobhan siedziała spokojnie i patrzyła na Karla. Dokładnie wiedziała, co ten chce jej powiedzieć ale udawała, że jest odwrotnie. Czekała aż Karl przyzna się do błędu i wszystkiego jej wytłumaczy.
- Gdy się rozstaliśmy, Kuba strasznie się cieszył. - <Kuba był przyjacielem Karla, który nie przepadał za Siobhan.> - Odrazu poznał mnie ze swoją koleżanką i liczył na to, że szybko o tobię zapomnę. Zaprzyjażniłem się z nią dośc szybko i bardzo polubiłem. Jednak ona mimo tego, że była bardzo ładna była też strasznie nachalna i lekko głupawa. Zaczęliśmy coś tam ale to nie miało szans na wielki związek. Ciągle o tobie myślałem, więc niczego jej nie obiecywałem a ona liczyła na wielką miłość. Juz dawno powiedziałem jej, że to skończone, żeby zapomniała ale ona nie odpuszcza tak łatwo i ciągle dręczy mnie telefonami albo nachodzi w domu. Zrozum, że nie zdradzam Cię ani oszukuję. Chcę być tylko twój i być z tobą w stuprocentach szczery. Wybacz! - Karl skończył i zamarł w miejscu patrząc na Siobhan. Dziewczyna nie myslała o niczym, odrazu uwierzyła Karlowi i wybaczyła mu. Wstała, uśmiechnęła się i bez słowa podeszła do Karla, przytulając się do niego.
- Miło, że jesteś! - Szepnęła mu na uchu, aż drgnął.
Karl uśmiechnął się i pocałował Siobhan. Dziewczyna mimo tego, że ciągle przez niego cierpiała, wiedziała w jego oczach coś , co powodowała, że nie mogła mu nie wybaczyć.
- Głupio wyszło, obiecuję poprawę. - Odezwał się Karl z lekkim uśmiechem.
- Mam nadzieje! - Siobhan oderwała się od niego i spowrotem usiadła na kanapie. - To oto chodziło Ci wtedy w kawiarni. Dużo się nie myliłam .. widzę, że dużo wydarzyło się u ciebie w ciągu tych dwóch tygodni przerwy między nami. Szybko się pocieszyłeś.
- Nie będziemy o tym rozmawiać! - Stanowczo przerwał Karl. - Wiem, że szybko się pocieszyłem ale człowiek uczy się na błędach. - Dodał chłopak, siadając koło Siobhan.
Mama dziewczyny w tym czasie napisała jej, że jednak nie wróci na noc do domu. Siobhan już nawet nie ruszało to, że nie widuję się z matką tak często jak kiedyś. Poprostu, nie miała na to żadnego wpływu. Na dworze zrobiło się już solidnie ciemno.
- Pójdę już! - Karl podniósł się z kanapy. - Zrobiło się ciemno, a lepiej żebym nie zostawał na noc.
- Daj mi to wszystko przemyśleć. Zadzwoń jutro, umówimy się. - Odpowiedziała Siobhan. Była zmęczona i marzyła tylko o ciepłej kąpieli.
Zamknęła drzwi za Karlem, pogasiła swiatła, zasłoniła rolety na dole i ruszyła do łazienki. Wzięła dłuższy ciepły prysznic, słuchając przy tym płyty swojego ulubionego rapera. Ubrała się w letnią koszulę nocą i położyłą do łóżka. Mimo tego, że była bardzo zmęczona przez dłuższą chwilę nie mogła zasnąć. Gdy muzyka przestała grać, dziewczyna zasnęła z uśmiechem na ustach.
______________________________________________
Chciałabym tym fragmentem zakończyć to opowiadanie.
Jednak nie mam pomysłu na następne.
Jeśli macie jakieś pomysły, to byłabym wdzięczna za jakieś propozycje na następne opowiadanie. :)