Na dworze szalała burza. Zerwał się okropny wiatr, więc Siobhan ruszyła posprawdzać czy wszystkie okna w domu się zamknięte i pozasłaniać rolety, a Karl w tym czasie poszedł pod prysznic. Gdy obeszła cały dom i wiedziała, że są już całkowicie bezpieczni podeszła pod drzwi łazienki i zapukała.
- Karl .. ile jeszcze będziesz tam siedział?! - odpowiedzi jednak nie usłyszała. Uchyliła lekko drzwi i bez chwili namysłu weszła do środka zamykając za sobą drzwi. Karl wydawała się całkowicie zajęty kąpielą i zachowywał się tak jakby nie wiedział o obecności Siobhan w łazience. Dziewczyna oparła się o szafkę i obserwowała Karla przez dłuższą chwilę.
- O Boże! - wrzasnął chłopak odwracając się. - Kto Ci pozwolił tutaj wejść, przecież ja się krępuje - dodał.
- Przestań, mówisz do mnie jakbym nie widziała Cię nigdy nago. - Siobhan nic sobie z tego nie zrobiła, a wręcz ją to rozbawiło.
Karl skończył kąpiel, przepasał biodra ręcznikiem i podszedł do Siobhan obejmując ją i trzymając za biodra.
- Kocham Cię! - szepnął jej do ucha.
Siobhan zrobiło się gorąco, a w brzuchu poczuła motylki. Zrozumiała, że teraz już tak szybko go nie straci. Odwróciła się, uśmiechnęła i delikatnie musnęła usta chłopaka.
- Nawet nie wiesz jak mi teraz wspaniale - dodała i położyła głowę na jego nagim torsie.
Karl nie umiał i nawet nie chciał ukrywać tego, że stojąc wtedy z Siobhan w objęciach czuję się jak w siódmym niebie. Pocałował ją lekko w czubek głowy.
- Dobra, teraz moja kolej na kąpiel. - Dziewczyna oderwała się do niego i zaczęła rozbierać.
- Ok, ale tym razem ja się stąd nigdzie nie ruszam. Teraz ja sobie popatrze. - zaśmiał się pod nosem i oparł o umywalkę.
Stał tak przez chwilę uśmiechając pod nosem, wkońcu odwrócił i zaczął myć zęby. W tym czasie Siobhan skończyła kąpiel i wyszła z kabiny. Karl obserwował ją w lusterku jak wycierała swoje mokre ciało.
- Z czego się smiejesz? - zapytała Siobhan zauważając uśmiechniętego Karla.
- Jesteś piękna - odparł, przecierając twarz ręcznikiem.
Po 15 minutach skończyli wieczorną toaletę i przeszli do pokoju Siobhan. Za oknem nadal szalała burza.
- Dzisiaj śpisz u mnie! - oznajmiła stanowczo. - W całym domu nie ma bardziej wygodnego łóżka.
Karl dobrze wiedział, że dziewczyna boi sie burzy wiec nawet nie protestował tylko twierdząco pokiwał głową. Podszedł do szafki i wyciągnął j bokserki, których Siobhan nie zdąrzyła się jedzcze pozbyć po ich rozstaniu. Wybrał te, które dostał od niej na dzień chłopaka.
- Świetnie się czuję! - przez śmiech wykrztusiła Siobhan padając na lóżko.
- Dobija Ci, uspokuj się ! - zareagował Karl, przeglądajac się w lustrze.
Siobhan chwyciła za poduszkę i rzuciła w stronę Karla.
- Koniec tego dobrego! - powiedział chlopak, kładąc się na łóżku przy swojej dziewczynie.
CDN ..