Moje najgorsze obawy na szczęście się nie sprawdziły.. Pani poluzowała mi drucik w jednym zębie, który uciekł sobie do tyłu bo nic go już nie trzyma - haha cudownie to wygląda nie ma co! Okazało się, że w tym zębie dzieje się coś z korzeniem - dlatego też moja ortodontka stwierdzila, że trzeba dać mu na chwilę luz żeby to uciszyć. Faktycznie, ból i tego i innych zębów się zmniejszył, choć dalej nie mogę na wprost nic ugryźć - tylko po bokach. Ale już się przyzwyczaiłam...
Jutro idę się dziarać - o losie, który to raz?! W poniedziałek też i to są moje 2 ostatnie tatuaże. Jeden już od dawien dawna był w mojej głowie - nie jest nawet dla samego tatuażu, co dla przykrycia blizn.. A jak wiecie praktykuje takie rozwiązania, bo to łatwy i piękny sposób przykrycia niezbyt kolorowej przeszłości.
A w środę już nl!!!! Nie mogę się doczekać <3