Nigdy nie rozumiałam kiedy ktoś mówił "zobaczysz życie cię nauczy, da ci w kość", "jeszcze zobaczysz co to życie" i żyłam sobie zupełnie nieświadoma przez te przeszło 20 lat. Nagle z dnia na dzień wszystko zaczęło się komplikować, a ja nie miałam na to żadnego wpływu. Tak bardzo chciałam cofnąć czas i wrócić do czasów kiedy wszytsko było takie proste. Chciałabym cofnąć czas chociażby po to, by pewne rzeczy naprawić odwrócić ich bieg, ale niestety jestem bezsilna. Pozostało mi działać tak, bym już nigdy nie chciała wracać do przeszłości i naprawiać swoich błędów... ale czy tak się da? Teraz kiedy jest mi tak źle, marzę by znów wtulić się w Jego silne ramiona, a on z uśmiechem powie- jesteś silną osóbką i wiem, że sobie ze wszytskim poradzisz. pomogę ci kochanie. 

Nie potrafię się zupełnie otworzyć, powiedzieć co jest nie tak. Gram, tak jestem cholernie dobrą aktorką- tylko ileż można?!

Bilans: 630kcal

ostro zabieram się za siebie bo tydzień laby w domowym zaciszu, przy domowym jedzeniu dał mi się we znaki. chce zacząć ćwiczyć tylko sama nie wiem co, najbardziej zależy mi na brzuchu i pupie. co polecacie?