Rodzisz się i dorastasz w tym świecie między parszywymi hienami które są gotowe skoczyć do gardła by wyszarpać z Ciebie chociaż trochę życia. Upływają chwile, one atakują z każdej możliwej strony jednak twardo stąpam po szczycie. Nie jestem kapryśną księżniczką której trzeba przychylić nieba, ale mogłabym śmiało taką wskazać. Puste dziwki które na każdym kroku fantazjują na jego widok, oglądając z pożądaniem jego tyłek  wybacz, ale to moje jęki będzie słyszał dzisiejszej i kolejnej nocy. Nie jestem księżniczką więc jeśli wyklnę Cię na środku ulicy nikt mi nie zwróci uwagi o moje maniery. Idę śmiało przed siebie patrząc wam prosto w oczy, przecież to was najbardziej boli. Nie przeszkadza mi to co o mnie mówisz, bo Twoje puste słowa są niczym. Weź głęboki oddech bo przyda Ci się trochę powietrza w tym toksycznym życiu. Zadajesz mi cios, głęboko, nawet myślisz, że trafiasz w moje serce, ale to tylko pomyłka. Ile razy upadnę, tyle razy wstanę silniejsza, naprawdę jeszcze tego nie zrozumieliście? Jestem pieprzoną i chorą prowokacją. Ale wiesz w czym jestem od was wszystkich lepsza? Potrafię wypowiedzieć Ci w twarz jaką wielką światową pomyłką jesteś i nie potrzebuję kryć się po kątach z głupim uśmiechem na twarzy szepcząc innym w ucho, że masz mnie za szmatę. Chcesz się do mnie porównać? Przelicz najpierw ilu facetów przewinęło się przez Twoje łóżko podczas kiedy ja zaspokajałam tego jednego. Nie ma tematu tabu, powiedzmy to sobie otwarcie. Pragniesz może jeszcze jakiejś sensacji? Powiem Ci, że jestem cholernie szczęśliwa bo mam przy swoim boku najcudowniejszych ludzi na świecie.
Na koniec możesz nazwać mnie suką, wisi mi to.