..taki los.
Wiecie? Ktoś mnie nawet kiedyś kochał. Dawno temu, za górami za lasami, za tysiącami niemiłych wspomnień.
Tak. Byłam kochana. Aż trudno mi w to uwierzyć, że się da. Jestem w tylu przejawach życia niedoskonała, marna. Za co? Tysiące myśli ciśnie się do głowy, chce przelać na klawiaturę. Nie warto połowy z nich tu pisać.
Chciałabym znów poczuć się dla kogoś ważna. Chciałabym mieć tą radość, że jest obok mnie druga osoba, mieć swój świat, a w tym świecie tylko nas. Marzę. Ale marzenia mają to do siebie, że pozostają tylko marzeniami. Są nie do spełnienia.
Tak właśnie jest z moim pragnieniem o drugiej osobie - jest, ale się nie spełni. I trzeba nauczyć się z tym żyć. Przyzwyczaić się do tego, że będzie się samej i cieszyć się z tego co mam.
Zostałam mocno zraniona. Rana się jeszcze nie zagoiła. Ba, ona została posypana solą. Solą kolejnej porażki.
Kochałam ponad dwa lata. Nie wyszło. Zaczęłam kochać innego i znów cios.
Nie chcę miłości.
Do D.
Jakbyś trafił cudem na tego bloga, nie obraź się za opublikowanie zdjęcia. Wiesz jaki mam stosunek do Ciebie i że to co było nie ma już dla mnie żadnego znaczenia.