Ostatnio tak dużo się dzieje. Tempo nie zwalnia, cały czas działam na pełnych obrotach, życie nabrało rozpędu. To nie narzekanie, tylko stwierdzenie faktu. Nie mam na co narzekać, chciałam tego i dostałam. Cele, które sobie wymierzam, spełniają się. Kiedyś napisałam w moim dzienniku, jak będzie wyglądało moje życie w najbliższym czasie. I zgadnijcie co się stało? Ostatnio wróciłam do tych słów. Okazuje się, że praktycznie wszystko się zgadza z tymi słowami sprzed kilku miesięcy.
Uwielbiam pisać i planować. A gdy jeszcze wszystko idzie po mojej myśli, to już w ogóle jestem w siódmym niebie.
W tym momencie wszystko układa się naprawdę dobrze. Gdy kobieta jest naprawdę zakochana, chyba w każdej innej dziedzinie wszystko dzieje się dobrze. U mnie to się sprawdza. Mam swojego wspaniałego mężczyznę, który patrzy na mnie z miłością, głaszcze po policzku i mówi: "żebyś wiedziała, jak ja Cię kocham".
Wynajeliśmy mieszkanie, od listopada planujemy się tam wprowadzić, na razie urządzamy Nasze gniazdko tak, by było w nim dużo Nas. Chciałabym, aby to miejsce było dla Nas dwojga azylem, miejscem, gdzie oboje będziemy chcięli wracać. Zeby było miejscem zrozumienia, miłości. Tak się tym wszytskim cieszę i doceniam każdą z tych chwil, że aż się na to wszystko wzruszam. Naprawdę. Życie w bardzo dużej mierze zależy od Nas. I jeśli my myślimy dobrze, to Nasze życie również zacznie się tak układać. Trzeba zaufać życiu, wtedy ono zaufa Nam.
Ja za to wszystko dziękuje i tak cichutko proszę, aby pozostało tak jak jest jak najdłużej, albo jeśli mogę prosić o więcej, to niech tak pozostanie do końca...
Jestem szczęśliwa.
Kocham.
Doceniam.