S:"jest magia"
Ja:"wiem"
Ale tak naprawdę nie byłam do końca pewna. Osobiście znajdowałam ją zawsze w chwilach bardzo dla mnie ważnych.. w takich, w których czułam szczęście, ale i też nie rzadko smutek lub tęsknotę. Lecz była ona tak licha.. tak marna i prawie niedostrzegalna, że szybko o niej zapominałam..
Jemu chyba chodziło jednak o relacje.. relacje między mną a facetem jakimś, którego sam nie znał, a wierzył, że "....pokaże mi barwy tego świata". Ja nie wierzyłam.
Bo niedawno niestety dopiero, zdałam sobie sprawę, że i owszem był ktoś taki w moim życiu, ale wnioskując po czasie przeszłym, którego używam już raczej nie zdołam go odzyskać.. choć przyznam szczerze tutaj przed Wami wszystkimi.. -chciałabym.
Już tyle razy pisałam 'nie nadaję się', 'nie mogę' 'nie dam rady'
teraz wiem, że właściwie mogę wszystko..tylko żeby łut szczęścia sprawił
abym spotkała taką osobę, przy której magia pojawi się samoistnie i nie będzie trzeba o niej wspominać.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
a sny mnie dziś nie oszczędzały naprawdę.
straciłam w nich rzeczy materialne i coś innego, a własciwie kogos.
Chodzi o tajemnicze -->N które mimo tych dwóch dni i paru godzin zostanie już chyba na zawsze marzeniem sennym..
aż chciałoby się krzyknąć..
"pomóżcie mi się znaleźć błagam!"
- - - - - - - - - -
i tak.. wróciłam tu, bo.. brakowało mi tego.