Nie ma to jak jechać z Grzelą nad wodę...hyhy
Na zdjęciu jesteśmy takie typowo wodno-wysuszono-przyprażone.
Nie będę się tu rozpisywać co się dziś działo.. Ale np. mission imposible w krzaki po piłke była pozytywna :P
P.S. i oczywiście na zdjęciu widać moją ferme piegów, które bezlitośnie mnożą się na słoneczku.
Specjalne pozdrowienia dla moich córek... :*
z powżaniem
d.