Zhangjiajie- chiny;
Musze pojsc do pracy, aby odlozyc hajs na wyjazd w to nieziemskie miejsce,
W tym roku mialam duzo planow, chcialysmy z moja dziewczyna troche pojezdzic po swiecie, na szczescie bilety udalo nam sie zwrocic, wszystkie rezerwacje odwolac, a ja zostawilam moja A na prawie cale wakacje sama w Gdansku. U mojej siostry wykryto nowotwor mozgu, za dwa miesiace bedzie miala operacje. Jedynie ciesze sie, ze wrzesniowie praktyki zalatwilam sobie w Bydgoszczy, zanim okazalo sie, ze jest chora. Jutro jade na kilka dni do Gdanska, aby spedzic choc troche czasu z A, bo znowu przez caly wrzesien nie bedziemy sie widziec. Nie wiem czy brac dziekanke, czy uda mi sie przyjechac do siostry aby sie nia zajac po operacji. A najgorsze jest w tym wszystkim, ze w momencie, gdy wszystko mi sie wali, mysle o jedzeniu, tym jak wygladam.. Tak jakby to caly czas bylo najistotniejsze i dopiero gdy to mam pod kontrola moge myslec i calej reszcie.
Od 25 dni jem tylko surowe warzywa i owoce, sporadycznie tloczone na zimno oleje i nieprazona orzechy, nasiona, suszone owoce i warzywa w niskich temperaturach, kalorycznie przewaznie nie przekraczam 1000 kcal. Kilka kg mi spadlo, organizm mi sie oczyszcza, czuje sie duzo lepiej niz na diecie z gotowanymi i przetworzonymi produktami. Na poczatku chcialam zrobic sobie taki detox przez 1-2 miesiace, ale teraz watpie, ze potrwa to tak krotko. Choc niestety wydaje teraz znacznie wiecej na jedzenie niz wczesniej :c