nasz dzień

14.03.2011 <3

progres, kochani, progres.

trochę nie wiem co się dzieje jak jesteśmy razem sami. nie wiem co mówię, miliony myśli w głowie, choas choas choas, a z drugiej strony taka pustka. i boję się za długo patrzeć w Twoje oczy, bo gubię się wtedy już sama w sobie. tak bardzo chciałabym nie robić z siebie nie-siebie. wiem, że jest już pewnie za późno, bo nie jestem jedyna na tym świecie przecież. i wiem, że jest o wiele za wcześnie, że Twoje horyzonty mnie nie obejmują. wiem, że to jest ogólnie trochę żałosne, trochę śmieszne też, odrobinę głupie, nieco absurdalne i bardzo wszechogarniające. ale kurde nie wiem gdzie się podziała moja kontrola. damn it.

a jak usłyszę komplement, jak zobaczę chęć towarzystwa.. to staram się nie oszaleć.

to tak bardzo nie ma sensu, że nie wiem jak to ująć, po prostu nie wiem.

ale ustalmy jedno. logiczne tłumaczenia do mnie nie trafiają, nie teraz, nie w tym stanie.

ja się chyba trochę zagubiłam w swoich uczuciach.

jakąś awarię mam.

zły cel - trzeba to zreperować, szybko szybko.

bo może boleć..

dajcie mi drogę wolną do wolności.

albo do niego.

[nie potrafię określić mojego stanu psychicznego]

*Dziękuję moim mistrzom za If I Feel, And I Love Her oraz I Want You (She's So Heavy). Zaimki sobie zmieniam.